• Link został skopiowany

Córka trzymała mamę za ramiona, a syn bił prosto w brzuch. Wszystko rozegrało się w kuchni

Niektórzy uważają, że na dzieciach tej mamy spoczywa zbyt duża odpowiedzialność i ciężar. Inni zauważają, takie dzieci to akurat powód do dumy. Niejeden dorosły spanikowałby na ich miejscu. Filmik jest dowodem na to, że edukacja dzieci nigdy nie idzie na marne.
Córka trzymała mamę za ramiona, a syn bił prosto w brzuch
Facebook @Newsner Polska
Zobacz wideo Kiedy dzwonić pod numer alarmowy? "To jest jeden z niewielu stanów, w których w pierwszej kolejności powinniśmy udzielać pierwszej pomocy"

Wielu rodziców dba o wczesną edukację swoich dzieci. Zwłaszcza w zakresie posiadania przez nie wiedzy na temat imion i nazwisk najbliższych osób, znajomości numerów telefonów do rodziców i adresu zamieszkania. Rodzice robią wszystko, by dzieci potrafiły zadbać o swoje bezpieczeństwo i nie oddalały się nigdy w żadnym kierunku z osobą, której nie znają. Niektórzy rozmawiają również z dziećmi o numerach alarmowych, sytuacjach w jakich powinno się z nich korzystać oraz o tym jak udzielać pierwszej pomocy. Taka nauka, nawet jeśli nie przyswojona od razu i w całości, nigdy nie idzie na marne.

Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Dorośli cierpią na różne choroby, niekiedy dzieci stają się ich jedyną deską ratunku

Dorośli ludzie zmagają się z różnymi chorobami i przypadłościami. Miewają ataki paniki, ataki neurologiczne, bezdech itp. Nie zawsze są w stanie przewidzieć kiedy coś się wydarzy i kiedy będą potrzebować pomocy drugiego człowieka. Nie zawsze też będzie obok nich ktoś dorosły, kto będzie mógł zareagować. Niekiedy to na dzieciach spoczywa obowiązek pomocy rodzicowi. W sieci krąży filmik, na którym widać, jak dwójka dzieci zauważa, że ich mamie coś się dzieje. Dzieci siedzą w kuchni przy stole, za nimi krząta się mama, która nagle staje. Wygląda jakby zemdlała, ale wciąż udaje jej się zachowywać równowagę. Gdy dziewczynka to zauważa, podchodzi do mamy i podtrzymuje ją z tyłu. Kobieta zaczyna tracić równowagę, jej córka wtedy poprawia chwyt i woła młodszego brata na pomoc. Chłopiec zamaszystym uchem uderza kobietę gdzieś na wysokości żołądka. Powtarza to kilkukrotnie, ale bez skutku. Gdy kobieta osuwa się na podłogę, podchodzi do niej córka i uderza, dopiero to powoduje że kobieta się "wybudza".

Im więcej dzieci i dorosłych nauczy się udzielać pomocy, tym mniejsza znieczulica będzie panować na ulicach

Ta sytuacja przeraziłaby niejednego dorosłego. Dzieci z pewnością zostały poinformowane o szczegółach choroby i o tym, jak reagować, gdy mama ma atak. Widać u nich doskonale wyuczone zachowania. Brak żadnej paniki czy strachu. Robią to niemal automatycznie. Niektórzy z rodziców są pod wrażeniem, tego jak pewnie dzieci zachowują się w tej sytuacji. Sugerują, że mama musiała poświęcić mnóstwo czasu, by nauczyć ich odpowiednich reakcji. Zdecydowanie może być z nich dumna. Inni z kolei uważają, że obowiązek ratowania mamy spoczywający na młodych dzieciach, może działać na nich destrukcyjnie. W pewnym momencie może ich to przerosnąć i dzieci mogą czuć zbyt duży nadmiar emocji i odpowiedzialności, z którymi mogą sobie nie poradzić. Pewne jest jedno, nauka pierwszej pomocy jest wskazana dzieciom już od najmłodszych lat, a im bardziej dzieci będę pewne, co robić w sytuacjach zagrożenia życia, tym mniejsza znieczulica będzie panować później na ulicach.

Więcej o: