Wielu rodziców dba o wczesną edukację swoich dzieci. Zwłaszcza w zakresie posiadania przez nie wiedzy na temat imion i nazwisk najbliższych osób, znajomości numerów telefonów do rodziców i adresu zamieszkania. Rodzice robią wszystko, by dzieci potrafiły zadbać o swoje bezpieczeństwo i nie oddalały się nigdy w żadnym kierunku z osobą, której nie znają. Niektórzy rozmawiają również z dziećmi o numerach alarmowych, sytuacjach w jakich powinno się z nich korzystać oraz o tym jak udzielać pierwszej pomocy. Taka nauka, nawet jeśli nie przyswojona od razu i w całości, nigdy nie idzie na marne.
Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Dorośli ludzie zmagają się z różnymi chorobami i przypadłościami. Miewają ataki paniki, ataki neurologiczne, bezdech itp. Nie zawsze są w stanie przewidzieć kiedy coś się wydarzy i kiedy będą potrzebować pomocy drugiego człowieka. Nie zawsze też będzie obok nich ktoś dorosły, kto będzie mógł zareagować. Niekiedy to na dzieciach spoczywa obowiązek pomocy rodzicowi. W sieci krąży filmik, na którym widać, jak dwójka dzieci zauważa, że ich mamie coś się dzieje. Dzieci siedzą w kuchni przy stole, za nimi krząta się mama, która nagle staje. Wygląda jakby zemdlała, ale wciąż udaje jej się zachowywać równowagę. Gdy dziewczynka to zauważa, podchodzi do mamy i podtrzymuje ją z tyłu. Kobieta zaczyna tracić równowagę, jej córka wtedy poprawia chwyt i woła młodszego brata na pomoc. Chłopiec zamaszystym uchem uderza kobietę gdzieś na wysokości żołądka. Powtarza to kilkukrotnie, ale bez skutku. Gdy kobieta osuwa się na podłogę, podchodzi do niej córka i uderza, dopiero to powoduje że kobieta się "wybudza".
Ta sytuacja przeraziłaby niejednego dorosłego. Dzieci z pewnością zostały poinformowane o szczegółach choroby i o tym, jak reagować, gdy mama ma atak. Widać u nich doskonale wyuczone zachowania. Brak żadnej paniki czy strachu. Robią to niemal automatycznie. Niektórzy z rodziców są pod wrażeniem, tego jak pewnie dzieci zachowują się w tej sytuacji. Sugerują, że mama musiała poświęcić mnóstwo czasu, by nauczyć ich odpowiednich reakcji. Zdecydowanie może być z nich dumna. Inni z kolei uważają, że obowiązek ratowania mamy spoczywający na młodych dzieciach, może działać na nich destrukcyjnie. W pewnym momencie może ich to przerosnąć i dzieci mogą czuć zbyt duży nadmiar emocji i odpowiedzialności, z którymi mogą sobie nie poradzić. Pewne jest jedno, nauka pierwszej pomocy jest wskazana dzieciom już od najmłodszych lat, a im bardziej dzieci będę pewne, co robić w sytuacjach zagrożenia życia, tym mniejsza znieczulica będzie panować później na ulicach.