Nicole Sochacki-Wójcicka, znana w sieci jako @mamaginekolog, jest nie tylko influencerką, ale znaną i cenioną lekarką, która wykonuje m.in. badania USG kobitom w czasie ciąży. Okazuje się, że bardzo często słyszy jedno i to samo pytanie, mianowicie: "Czy moje dziecko jest owinięte pępowiną?" - powiedziała w jednej z ostatnich relacji w mediach społecznościowych. Lekarka postanowiła rozwiać wszelkie wątpliwości dotyczące tego popularnego mitu. Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
W jednej ze swoich ostatnich relacji lekarka Nicole Sochacki-Wójcicka, znana w sieci jako @mamaginekolog, postanowiła raz na zawsze rozprawić się z popularnym mitem, dotyczącym pępowiny. Okazuje się, że jednym z najczęściej zadawanych pytań podczas badań USG przez kobiety w ciąży jest: „Czy moje dziecko owinięte jest pępowiną?" Nicole wyjaśnia, jak to naprawdę wygląda.
To jest dla wielu osób nieintuicyjne, że owinięcie się pępowiną w ciąży, jest „normą". 30 procent dzieci urodzonych siłami natury jest owiniętych pępowiną wokół szyi. Kolejne 10 procent jest owinięte wokół tułowia lub kończyn. Owinięcie pępowiną, a konkretnie konflikt pępowinowy, diagnozuje się nie w USG, a KTG. Pępowiny są bardzo różne, od 20 cm do nawet metra. Czym dłuższa pępowina, tym dziecko częściej może być owinięte. Owinięcie wokół szyi w trzecim trymestrze, to średnio 32 cm pępowiny. Podsumowując, owinięcie pępowiną jest częste i w zdecydowanej większości nie jest groźne dla dziecka. Nie jest to coś, co się rutynowo sprawdza na USG w trakcie ciąży
- powiedziała lekarka w relacji na Instagramie, aby rozprawić się z mitem i uspokoić wiele przyszłych mam.
Pępowina to specjalny przewód, które łączy dziecko z łożyskiem matki, ale także pełni bardzo ważne funkcje. Przede wszystkim zaopatruje w tlen oraz składniki odżywcze potrzebne do wzrostu i rozwoju narządów. Będąc w ciąży i mając dodatkowe pytania oraz wątpliwości, warto o tym porozmawiać ze swoim ginekologiem, lub położoną.