UOKiK (Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów) zajmuje się między innymi zwalczaniem antykonkurencyjnych praktyk, a także szeroko rozumianą ochroną konsumentów. Stąd instytucja stara się informować kupujących o niebezpiecznych produktach, do których ostatnio dołączyła uwielbiana przez dzieci gęś Pipa. Na co muszą zwrócić uwagę? Wyjaśniamy.
UOKiK opublikował niedawno na Twitterze serię komunikatów do rodziców, aby ich ostrzec przed zagrożeniem, jakie niesie ze sobą popularna zabawka gęś Pipa. O co konkretnie chodzi? O fakt, że wiele gąsek nie spełnia unijnych norm, które regulują, z czego i jak mają być wykonane zabawki dla dzieci. To oznacza, że gąski mogą między innymi zawierać szkodliwe barwniki azowe (składające się ze związków diazowych i fenolu) czy kleje, a także drobne, źle zamocowane elementy, które małe dziecko może połknąć. Dlatego UOKiK prosi rodziców, aby przed zakupem zorientowali się, czy wybrana przez nich zabawka ma znaczek CE, który oznacza, że gąska jest zgodna z unijnymi standardami bezpieczeństwa. Jeśli zabawka nie będzie posiadała certyfikatu CE, to nie wolno jej kupować, należy za to jak najszybciej zgłosić gąskę do Inspekcji Handlowej wraz z krótkim opisem i zdjęciem.
Fenomen pluszowej (i nie tylko) gęsi Pipy wziął się od serii krótkich filmików publikowanych przez użytkownika o nicku Dekorator Wnętrza Umysłu. Autor nagrań dzieli się z fanami nagraniami, na których rozmawia i przeżywa przygody z prawdziwą, białą gęsią domową o imieniu Pipa. Konto autora filmików jest bardzo popularne - aktualnie obserwuje go niemal pół miliona osób z całego świata. Stąd zabawkowej gąski są kojarzone z sympatycznym, żywym ptakiem z mediów społecznościowych. Więcej ciekawych artykułów o dzieciach znajdziecie na naszej stronie głównej Gazeta.pl.