Więcej ciekawych treści znajdziesz na Gazeta.pl
Każdy rodzic powinien wiedzieć, jak reagować, gdy dziecko się zadławi. To bardzo ważne, ponieważ dziecko może się udusić. Liczy się każda sekunda. Niedawno w mediach głośno było o dziecku, które zmarło w przedszkolu, ponieważ zadławiło się winogronem. Kilka dni temu miała też miejsce sytuacja, że maluszkowi utknął w gardle smoczek, ta historia na szczęście skończyła się dobrze.
W programie "Mamy czas" lekarka i ratowniczka mówiła więcej o zadławieniach i udzielaniu pierwszej pomocy: "Dzieci dosyć często się krztuszą czy dławią, dlatego, że zawsze się spieszą. Nie mają czasu na jedzenie, to po pierwsze. A po drugie są w stanie włożyć do paszczy wszystko, co tylko tam się zmieści. Warto wiedzieć, co wtedy zrobić".
Dziecko zadławiło się tabletką na ból gardła
Nasza czytelniczka postanowiła nam opowiedzieć o chwilach grozy, jakie przeżyła, gdy jej pociecha zadławiła się tabletką na gardło.
Syn miał 3 lata, wielokrotnie dostawał już od starszego brata mentosy czy tik taki. Dlatego, gdy zaczął się skarżyć na ból gardła i kaszleć, a skończył mi się syrop, dałam mu tabletki do ssania dla dzieci. Były duże, więc nie przypuszczałam, że mogą stanowić jakiekolwiek zagrożenie dla mojego dziecka, teraz wiem, że popełniłam błąd...
- opowiada pani Anna, mama 3-letniego Antosia i 7-letniego Henia. Kobieta szykowała starszego syna do zerówki, młodszy w tym czasie bawił się klockami i ssał podaną tabletkę. Nagle zaczął kaszleć i wtedy zdarzył się horror.
Antoś najpierw zaczął kaszleć, a potem dźwięk zaczął przypominać charczenie. Dziecko patrzyło na mnie przerażonymi oczami, widać, że nie mógł nabrać powietrza. Przechyliłam go i zaczęłam uderzać w między łopatkami, po chwili odkrztusił. Nie zdążyłam jednak wyjąć tabletki z ust, ponieważ znów zakaszlał i wciągnął ją z powrotem! I tu stukanie nie pomagało! Zaczęłam wołać męża na pomoc!
- wspomina mama chłopca. Mąż kobiety też próbował pomóc dziecku, nic jednak nie pomagało. Jeszcze chwila, a maluch straciłby przytomność. Mężczyzna w pewnym momencie podniósł chłopca do góry nogami i mocno uderzył w plecy. Dopiero wtedy cała tabletka wyleciała na podłogę, a dziecko zaczęło łapać oddech.
Wszystko trwało może ze dwie minuty, ale ja miałam wrażenie, że to wieczność. Nigdy nie zapomnę przerażonych oczu syna, który się dusił. Tego dnia zostałam z nim w domu, nie wyobrażałam sobie, by ktokolwiek inny zajmował się nim po takich przeżyciach. Antoś był przerażony i długo płakał, dochodząc do siebie. Także starszy syn, który był świadkiem tych wydarzeń, się rozpłakał i do dziś zabiera bratu jakiekolwiek cukierki, bo boi się, że się zadławi
- opowiada pani Anna.
Kobieta przyznaje, że chociaż była na szkoleniu, jak postępować, gdy dziecko się zadławi, to finalnie z mężem i tak nie do końca zachowali się zgodnie z wytycznymi. Najpierw robili tak, jak się uczyli, ale później zastosowali nieco inną metodę. Najważniejsze jednak, że dziecko odkrztusiło tabletkę i historia miała szczęśliwe zakończenie. Uważa jednak, że każdy rodzic powinien wziąć udział w kursie pierwszej pomocy, bo gdyby z mężem, zamiast działać, wpadli w panikę (a tak by było, gdyby nie uczestniczyli w szkoleniu), to wszystko mogłoby się skończyć tragicznie.
Jeśli dojdzie do zadławienia u dziecka, należy jak najszybciej działać. Wystarczy kilka minut, by dziecko straciło przytomność i się udusiło. W przypadku niemowląt należy ułożyć dziecko na przedramieniu, głową do dołu i uderzać je w okolice międzyłopatkową oraz chwycić palcem i kciukiem za żuchwę. Jeśli to nie pomaga, należy odwrócić dziecko i ucisnąć pięć razy w dolnej połowie mostka. Do momentu usunięcia ciała obcego, którym zadławiło się dziecko, trzeba wykonywać tę czynność naprzemiennie.
Pierwsza pomoc u małego dziecka często jest udzielana właśnie z powodu zadławienia. Shutterstock
W przypadku starszych dzieci zaleca się, by dorosły stanął za nim, położył doń pod mostek, pochylił do przodu i wykonał pięć energicznych uderzeń nadgarstkiem między łopatkami. Jeśli to nie skutkuje, trzeba zrobić tzw. chwyt Heimlicha. Dziecko powinno być pochylone, rodzic staje za nim i obejmuje je rękoma. Następnie jedną dłoń zwija i kładzie tuż pod mostkiem, drugą chwyta pięść i uciska w nadbrzusze, kierując ruchy ku górze.
Osoby, które nie mają możliwości udziału w profesjonalnych szkoleniach, mogą pooglądać liczne bezpłatnie udostępnione w sieci nagrania. Ta wiedza może uratować komuś życie.