Nikki Jurcutz prowadzi stronę Tiny Hearts Education, na której zajmuje się bezpieczeństwem dzieci. Była ratowniczka przygotowała listę 15 rzeczy, które każdy rodzic powinien zrobić „w trudnych momentach". Chodzi o chwilę, gdy nasze dziecko ulega wypadkowi, a my czekamy na karetkę. Dzięki tym działaniom ratownicy mogą dotrzeć tak szybko, jak to możliwe, a dziecko ma największe szanse na przeżycie. Zapewni to też mniej stresu dla wszystkich zaangażowanych osób. - Piętnaście minut – tyle średnio zajmuje karetce dotarcie do twojego domu w nagłym wypadku – rozpoczęła wywód. - Te 15 minut, kiedy jesteś tylko ty i twoje dziecko, to kluczowe momenty. Wiedząc, co robić i zachowując spokój, wszystko będzie dobrze – dodała.
Była ratowniczka wymieniła 15 rzeczy, które należy zrobić, gdy czekamy na karetkę. Oto lista:
Niektóre mamy i ojcowie pytali w komentarzach, co powinni zrobić, gdyby byli w tym czasie jedynymi dorosłymi w domu. Ratowniczka odpowiedziała: - Jeśli nie ma nikogo innego, pobyt z dzieckiem jest priorytetem, aby można było obserwować wszelkie zmiany i w razie potrzeby rozpocząć udzielanie pierwszej pomocy.
Kobieta podkreśliła – To absolutnie najważniejsze. Jeśli więc możemy zrobić tylko jedną rzecz z listy, zostańmy przy dziecku i obserwujmy zmiany, które ewentualnie zachodzą. Drugą w kolejności sprawą powinno być utorowanie przejścia: - Usunięcie rzeczy z drogi nie jest koniecznością, ale jeśli masz dodatkowe zasoby i czas, te działania mogą zaoszczędzić ratownikom te dodatkowe sekundy.