Nastolatka zmarła w wyniku wyzwania na TikToku. Niewinny kosmetyk doprowadził do poparzeń skóry

Nastolatka wzięła udział w niebezpiecznym wyzwaniu na TikToku i zmarła. Załamany ojciec apeluje do innych rodziców. "Jeśli uda mi się uwrażliwić choć jedną matkę lub ojca, ten krok w stronę opinii publicznej już się opłacił" - mówi.

TikTok to aplikacja multimedialna służąca do publikowania, oglądania i wysyłania znajomym krótkich filmików. Początkowo zyskała na popularności dzięki układom tanecznym nagrywanym przez influencerów oraz naśladujących ich nastolatków. Z czasem na platformie przybyło jednak o wiele więcej treści.

Nastolatka zmarła w wyniku wyzwania na TikToku

Więcej artykułów o tematyce parentingowej przeczytasz na stronie Gazeta.pl.

Zobacz wideo Hulajnogą elektryczną pędził z prędkością 54 km/h do przedszkola po dziecko

Na TikToku obecnie można znaleźć poradniki i tutoriale, materiały z udziałem ekspertów z różnych dziedzin (np. lekarzy, prawników, naukowców), śmieszne filmiki ze zwierzętami oraz recenzje filmów i seriali. Wiele młodych osób przyciągają również TikTokowe wyzwanie polegające na nagrywaniu różnych czynności. Niektóre z nich są zabawne, a inne mogą być bardzo niebezpieczne w skutkach. Według rodziców 17-letniej Leonie modne wyzwanie "Deodorant Challenge" doprowadziło do tragedii. Jak informuje portal t-online, polegało na tym, aby uczestnicy jak najdłuższej spryskiwali ręce dezodorantem, co finalnie prowadziło do poparzeń. Cały proces nagrywali. Niektórzy poszli o krok dalej i wdychali dezodorant, co skutkowało omdleniami. Kosmetyk zawiera butan, czyli substancje obniżającą stężenie tlenu we krwi, która może powodować paraliż mięśnia sercowego i ośrodka oddechowego.

Zmarła nastolatka

Do dramatu, nagłośnionego przez niemieckie media doszło 30 stycznia. W wyzwaniu wzięła udział 17-latka, która finalnie zmarła. Dopiero teraz ojciec dziewczyny zebrał w sobie siły, by odnieść się do sytuacji i ostrzec rodziców. Zaapelował, żeby nadzorowali to, co dzieci robią w mediach społecznościowych. "Jeśli uda mi się uwrażliwić choć jedną matkę lub ojca, ten krok w stronę opinii publicznej już się opłacił" - przekazał w niedzielę portalowi dziennika "Bild".

Więcej o: