Jedno dziecko nie zostało zaproszone na wesele wujka. Wszystko przez jeden szczegół. "Nieświadomość aż boli"

Wykluczanie dzieci w spektrum autyzmu z różnych przedsięwzięć, inicjatyw czy uroczystości to nie są wyjątkowe sytuacje. Dla rodziców to trudne sytuacje. Tym bardziej bolesny staje się fakt, gdy robi to najbliższa rodzina. Zamiast porozmawiać, lepiej wykreślić. "Zupełnie jakby nastolatek nie miał uczuć".

Coraz częściej mówi się o dzieciach w spektrum autyzmu. Niektórzy rodzice nawet działają publicznie w sieci, by normalizować temat i rozwiewać wiele nieprawdziwie szerzonych informacji. Dzieci w spektrum autyzmu często potrzebują wsparcia. Ich życie to stały proces, terapie i próby, by im się dobrze funkcjonowało w społeczeństwie. I choć bywa to trudne, to nie jest niemożliwe. Nikt nie ma prawa wykluczać ich z życia publicznego. Najbardziej bolesny staje się fakt, gdy robi to najbliższa rodzina. 

Więcej interesujących treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Cieszyła się na zbliżające się wesele brata, nie miała pojęcia, że nastąpiło trochę zmian

Pewna mama postanowiła wyrzucić swoją złość rozpacz i frustrację, publikując post na jednej z popularnych platform dla rodziców - Mumsnet. Opisała tam jak bardzo jest rozżalona i wściekła z tego powodu, jak potraktowała ją najbliższa rodzina. Jej brat niedługo bierze ślub. Cała rodzina żyje tą ceremonią. Kobieta ma pełnić na nim rolę druchny. Była podekscytowana i radosna, do momentu, w którym otrzymała informację, że jedno z jej trójki nastoletnich dzieci nie dostanie zaproszenia. Argumentem było to, że chłopak znajduje się w spektrum autyzmu i lepiej będzie jak zostanie w domu. Ostatecznie mógłby pojawić się przyjęciu weselnym, ale już po ceremonii zaślubin i pierwszych daniach na sali weselnej, czyli nie wcześniej niż wieczorem.

Zobacz wideo Jak rozpoznać, że dziecko ma autyzm? "Układanie samochodzików w rzędzie, machanie rączkami"

Internauci popierają kobietę, są przerażeni postępowaniem mężczyzny

Kobieta jest rozżalona, tym bardziej że to najbliższa rodzina. Początkowy plan zakładał, że chłopiec opuści ślub, bo może być to dla niego zbyt długi i wymagający czas. Przyszły pan młody stwierdził jednak, że lepiej będzie jak opuści całe wydarzenie. Dla jego siostry to jest nie do przyjęcia. Jak można bez rozmowy  z nią założyć, co dla dziecka będzie lepsze. Swoją drogą, to właśnie do wieczora miał tylko zostać. Wieczorny hałas, podpici goście, gwar, muzyka - to byłoby już zbyt dużo dla chłopca. Ale wcześniej mógłby uczestniczyć w przyjęciu bez problemu. Kobieta wyznaje, że jest jej bardzo przykro. Nie wie co zrobić. Wolałaby nie przyjść w ogóle na wydarzenie, jednak jedna z jej córek tak bardzo odlicza dni do wesela, że przykro byłoby odbierać jej tą radość. Zaciekawiona kobieta zapytała w swoim poście czy nie przesadza z tą złością i frustracją, internauci przyznali jednak zgodnie, że ma pełne prawo czuć złość i smutek. Będąc na jej miejscu prawdopodobnie zrezygnowali by z udziału w przyjęciu. To przykre, tym bardziej, gdy tak zachowują się najbliżsi. 

Źródło: mirror.co.uk

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.