Jackie Miller James jest bardzo popularną influencerką i zarazem mamą dziewczynki o nieznanym imieniu, której narodziny były bardzo nietypowe, bo świeżo upieczona mama była wówczas w śpiączce. Jackie pękł tętniak, jak była w dziewiątym miesiącu ciąży, co wymusiło zarówno operację mózgu, jak i przeprowadzenie cesarskiego cięcia. Szczegółowo całe zdarzenie opisał portal Today.com.
Wszystko zaczęło się w maju bieżącego roku, gdy tydzień przed planowanym porodem Jackie straciła przytomność. Do szpitala trafiła od razu po tym, jak mąż Austin znalazł ją leżącą na ziemi. Okazało się, że miała wylew krwi do mózgu, bo pękł jej tętniak. Wprowadzono ją w śpiączkę farmakologiczną, a w międzyczasie przeszła w sumie pięć operacji mózgu i cesarskie cięcie. Nowo narodzona dziewczynka trafiła na 12 dni na oddział intensywnej terapii noworodków, z powodu trudnego porodu. Niedawno rodzina Jackie poinformowała na Instagramie, że świeżo upieczona mama już się wybudziła i po raz pierwszy zobaczyła swoją córeczkę. Aktualnie przechodzi dalsze leczenie i rehabilitację w szpitalu neurologicznym.
Jak poinformowała rodzina influencerki, spędza ona dużo czasu ze swoją córeczką, która rośnie jak na drożdżach. Jackie również wraca do zdrowia - lekarze są bardzo zadowoleni z wyników jej ostatnich badań, a bliscy zgodnie twierdzą, że młoda mam radzi sobie naprawdę świetnie. Są też wdzięczni za wszystkie słowa wsparcia dla młodej mamy, jakie otrzymali od internautów. Oświadczyli również, że wszystkie następne aktualizacje o jej stanie zdrowia będą publikowane już przez samą Jackie. Więcej ciekawych artykułów o dzieciach znajdziecie na naszej stronie głównej Gazeta.pl.