Na instagramowym profilu profesora Artura Ludwin, który jest specjalistą w dziedzinie ginekologii onkologicznej oraz położnictwie i ginekologii pojawiła się dość nietypowa zagadka. Lekarz opublikował dziwne zdjęcie wnętrza kobiecej macicy, pytając internautów, czy są w stanie odgadnąć, czym jest ta mała, biała kulka. "Jakie ciało obce znaleźliśmy w brzuchu pacjentki?" - brzmiało pytanie. Odpowiedzi padały różne. Pestka wiśni, piłka do mini golfa, ziarnko grochu, kamień, kulka od styropianu, jajo pasożyta - wyobraźnia internautom podsuwała najróżniejsze rozwiązania. Prawda okazała się zupełnie inna. Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Specjalista w zakresie ginekologii i położnictwa, profesor Artur Ludwin, na swoim Instagramie wywołał nie lada poruszenie, które było spowodowane opublikowaniem zdjęcia macicy. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie pewne ciało obce, które znajdowało się w brzuchu pacjentki. Lekarza zapytał przekornie swoich obserwatorów, czy są w stanie odgadnąć, czym jest ta mała, biała kulka.
Jakie ciało obce znaleźliśmy w brzuchu pacjentki? Jutro odpowiedź
Odpowiedzi, które pojawiały się w wiadomościach u profesora Ludwina, zostały przez niego udostępnione, jednak jak się okazuje - każda była błędna. Internauci sugerowali, że może to być kawałek styropiany, pestka, kamień, guma do żucia, drażetka, a nawet jajo pasożyta.
Zatem czym okazało się owo ciało obce? To wkładka wewnątrzmaciczna. Kobieta trafiła do szpitala z podejrzeniem preformacji macicy po założeni wkładki wewnątrzmacicznej. "I udało się ją znaleźć" - co szczegółowo prezentuje lekarz na nagraniu. "No niestety jest to rzadkie powikłanie, do którego czasem może dojść" - zaznacza specjalista, który usunął ciało obce i tym samy rozwiązał zadana przez siebie zagadkę. Całość można obejrzeć w zapisanej relacji "Ciało obce" na Instagramie lekarza.