Matkę ominęły pierwsze kroki syna. "Wkurzyła się na mnie, bo go do tego zachęcałem"

Dziecko pewnej pary postawiło pierwsze kroki. Ojciec był szczęśliwy. Matka jednak wpadła w szał. Wyżyła się na swoim mężu, bo przegapiła tę ważną chwilę w życiu swojej córki.

Zdezorientowany taty

Pierwsze kroki dziecka to ważne wydarzenie w życiu wszystkich rodziców. To osiągnięcie pamięta się przez całe życie. Uśmiech nie schodzi z ust. Jak czulibyście się, gdybyście przegapili ten kamień milowy? A jak czulibyście się, gdyby partner zachęcał dziecko do samodzielnych kroków podczas waszej nieobecności?

Zobacz wideo Lato - najtrudniejsza pora roku dla małych dzieci. Dlaczego? [Mamy Czas]

Taka sytuacja przydarzyła się w domu pewnej pary. Mama ucięła sobie drzemkę, a tata w tym czasie zachęcał córkę, aby w końcu puściła meble i przeszła kilka kroków samodzielnie. Matka dziewczynki wściekła się po tym, jak okazało się, że 11-miesięczna pociecha nauczyła się sama chodzić, a ona tego nie widziała. Była zdruzgotana, że przegapiła ten moment.

Ojciec zdecydował się opisać całą sytuację na Reddicie. Był zdezorientowany. Cieszył się z sukcesu dziecka, ale jego żona była bardzo zdenerwowana i o wszystko obwiniała właśnie jego. - Moja żona drzemała, a ja byłem odpowiedzialny za opiekę nad dzieckiem. Siedziałem więc na podłodze z naszą córką, a ona bawiła się i próbowała wstać. Zachęciłem ją i sama wstała. Zaczęła chodzić, stawiać pierwsze kroki, a ja zacząłem jej klaskać i gratulować. Wstałem, podniosłem ją i obróciłem nas, a moja żona się obudziła, weszła i zapytała o co chodzi. Kiedy powiedziałem jej, co się stało, nazwała mnie dup*iem za to, że nie czekałem, aż się obudzi, by zachęcić naszą córkę do chodzenia. Czy to ja jestem du*kiem? – pyta internautów mężczyzna.

Komentarze podzielone

W komentarzach internauci rozumieli, dlaczego mama może być sfrustrowana, ale mówili, że nie warto się tym denerwować. - Jako ojciec pięciorga dzieci mogę ci powiedzieć, że będzie mnóstwo„ pierwszych razów. Za niektórymi tęsknisz, za niektórymi nie. Mam wrażenie, że to pierwsze dziecko, więc poczekaj, aż padnie pierwsze słowo – pocieszył jeden z tatusiów. - Takie chwile zdarzają się wtedy, kiedy się zdarzają. Gratulacje z okazji osiągnięcia przez dziecko kamienia milowego! – dodał ktoś inny. A wy? Bylibyście źli, gdybyście przegapili pierwsze kroki pociechy?

Więcej o: