Lekarze dawali bliźniaczkom 2 proc. szansy na przeżycie. Rodzice zaryzykowali. Dziewczynki mają już 6 lat

Bliźniaczki syjamskie złączone głowami miały tylko zaledwie 2 procent szansy na przeżycie operacji, której podjęli się lekarze. Rodzice zaryzykowali, podejmując tę trudną decyzję. Zabieg rozdzielenia ich został przeprowadzony w czerwcu 2017 roku w Szpitalu Dziecięcym w Filadelfii. Trwało to prawie 11 godzin, jednak się udało. Dziś dziewczynki mają już sześć lat i są radosne i pełne życia.

Abby i Erin przyszły na świat 24 lipca 2016 roku jako bliźnięta syjamskie zrośnięte główkami. Miały one wspólną czaszkę, skórę i naczynie zwane "zatoką strzałkową górną", które odprowadza krew z mózgu. Już wtedy ich rodzice wiedzieli, że zrobią wszystko, co w ich mocy, aby rozdzielić dziewczynki i dać im szansę na w miarę normalne życie. Skomplikowana operacja odbyła się niecały rok później, jednak była obarczona wysokim ryzykiem. Abby i Erin miały jedynie dwa procent szansy na przeżycie, ale pomimo tak niskich rokowań - udało się. Po prawie 5 latach od tamtych dni - bliźniaczki właśnie ukończyły przedszkole. Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Zobacz wideo Para homoseksualna z dzieckiem, kontra prawo. "Nie możemy mówić o równowadze prawnej" ["Jesteśmy rodziną" - serial o LGBT+ w Polsce]

Ryzykowali życie dzieci. Bliźniaczki syjamskiej miały niewielkie szanse na przeżycie

Abby i Erin zrośnięte główkami miały niewielkie szanse na przeżycie operacji rozdzielenia. Pomimo wysokiego ryzyka, ich rodzice zdecydowali się na przeprowadzenie operacji, gdyż zdawali sobie szansę z tego, że tylko ten zabieg daje im możliwość w miarę normalnego życia.

W styczniu 2016 roku dowiedzieliśmy się, że nasze dzieci są zrośnięte główkami. Pojechaliśmy do Filadelfii, gdzie urodziłam dziewczynki, będąc w zaledwie 30. tygodniu ciąży. Jak na wcześniaki, rozwijały się bardzo dobrze i przeszły kilka operacji, nim zostały rozdzielone w wieku 10. miesięcy. W listopadzie 2017 roku, 485 dni po narodzinach wreszcie mogliśmy wrócić do domu. Uczymy się teraz kierować naszym codziennym życiem z uwzględnieniem dziewczynek oraz ich potrzeb. Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że jesteśmy rodzicami i otrzymaliśmy dar w postaci możliwości kontynuacji tej podróży

- napisała Heather, mama bliźniaczek na swoim blogu, gdzie dokładnie opisuje różne aspekty ich życia, publikuje zdjęcia dzieci i wspierają rodziny, które znalazły się w podobnej sytuacji.

O historii tej niezwykłej operacji i ryzyka, jakie podjęli rodzice Abby i Erin pisaliśmy już w jednym z naszych artykułów. Tym bardziej cieszy informacja, że pomimo wielkich obaw, dziewczęta mają się dobrze, a od tego czasu minęło już kilka lat. Dziewczynki mają się dobrze, korzystają z przywilejów bycia dzieckiem, a niedawno ukończyły pierwszy etap swojej nauki – przedszkole.

Podczas ceremonii Erin otrzymała "nagrodę delfina" za swoje "pełne przygód serce", podczas gdy Abby otrzymała "nagrodę jelenia" za bycie "łaskawym przyjacielem, który traktuje wszystkich ludzi w delikatny i miły sposób".

Patrząc, jak kończą szkołę, czuliśmy ogromną siłę - powiedziała Heather cytowana przez magazyn "People".

Zarówno Abby, jak i Erin, które w lipcu będą obchodzić kolejne urodziny, ze względu na swój stan rozwijają się wolniej niż inne dzieci. Są pod ciągłą opieką lekarzy: fizjoterapeutów, logopedów, neurologów i pozostałych specjalistów. "Naszym celem zawsze było dzielenie się historią, aby spróbować dotrzeć do innych rodziców, którzy stanęli w obliczu tego samego rodzaju problemu, co my - aby dać im nadzieję. Chcemy pokazać, że istnieje możliwość, że dzieci mogą zostać rozdzielone, a następnie prowadzić zdrowe i szczęśliwe życie " - powiedziała Heather.

Więcej o: