- Czemu płaczę? Zobaczcie, co to znaczy być córeczką tatusia – podpisała nagranie Sabrina Matata. Kobieta udostępniła wideo, w którym pokazała wiele liścików. Naprawdę wiele! Trudno je policzyć. Może być ich naprawdę setki, jak nie tysiące. To notatki, które jej mąż zostawiał córkom w lunch boksach. Co na nich było?
Część z nich mówiła po prostu o tym, że rodzice, oczywiście z tatą na czele, są dumni ze swoich córek: „Hej, jesteśmy z ciebie tacy dumni! Kocham być twoim tatą", „Hej, jesteśmy dumni z twoich osiągnięć w szkole. Jesteś taka dobra, mądra i zabawna", „Jesteś niesamowita! Jesteś najfajniejszą ośmiolatką, jaką znam", „Hej, radzisz sobie świetnie w szkole. Jestem taki dumny". Inne były zabawne – na przykład nawiązywały do zawartości śniadaniówki: „Hej, kocham cię! Smacznej śliwki!" czy "Hej, kocham cię, niech pizza będzie najpyszniejsza na świecie". Zdarzały się też tematyczne, takie jak liścik zostawiony dzień po walentynkach: „Nawet, kiedy walentynki dobiegły końca, ty jesteś wciąż moją walentynką, kocham cię tata". Jeszcze inne były humorystyczne i ciekawostkowe: „Hej, zabawny fakt na dziś: nie ma żadnego słowa w języku, które rymuje się ze słowem ‘pomarańczowy’". Były też po prostu szczere: „Hej, dzięki tobie wciąż się uśmiecham".
Nic dziwnego, że mama popłakała się, jak zobaczyła treść tych notatek. Dodatkowo ich ogrom mógł być wręcz przytłaczający. Mężczyzna zostawiał je każdego dnia! Znajdował czas dla swoich córek, poświęcił dodatkowe minuty na to, żeby umilić im dzień. Nie każdy ojciec potrafi i chce tak podchodzić do wychowywania dzieci. Internauci nie kryli, że są zachwyceni jego postawą. – Najmilszy ojciec, jakiego widziałem, - Jest niesamowity! Na miejscu dziewczynek trzymałabym każdą wiadomość! – czytamy w komentarzach. Jedna z internautek podzieliła się wyznaniem: - Mój tata też zostawiał mi wiadomości w śniadaniówkach. Mam 51 lat i wciąż mam wszystkie te karteczki! Urocze, prawda?