Więcej ciekawych treści znajdziesz na Gazeta.pl
Młodzi ludzie uwielbiają wszelkiego rodzaju trendy promowane w social mediach. Niegdyś słynna była zabawa w tzw. wyzwania, z powodu której na świecie zmarło przynajmniej kilkoro nastolatków. Młodzież chętnie też testuje widziane w socialach eksperymenty, nawet jeśli wyraźnie zaznaczone jest, by nie robić ich samodzielnie w domu.
Jak podaje portal interia.pl obecnie rekordy popularności na TikToku bije Licky Girl Syndrome. I chociaż wydawałoby się, że syndrom pozytywności nie powinien wyrządzić dzieciakom żadnej szkody, to eksperci są odmiennego zdania.
Trend został zapoczątkowany przez Laurę Galbe pod koniec 2022 roku i jak mówi jego twórczyni "dosłownie nie ma lepszego sposobu na wyjaśnienie tego niż poczucie, że szanse są całkowicie na moją korzyść. Dziewczyna zaznacza, by wszystkim się cieszyć i do wszystkiego podchodzić z pozytywnym nastawieniem:
Nieustannie powtarzam, że jestem szczęściarą i wspaniałe rzeczy zawsze przydarzają mi się nieoczekiwanie
- mówi TikTokerka, zaznaczając przy tym, że nie zdarzyło jej się mówić żadnych negatywnych zdań, które mogłyby ją zdemotywować bądź zasmucić, jak np. "nic mi się nie udaje".
22-latka zaczęła prowadzić dziennik, zapowiada i jest przekonana, że odnosi sukcesy, ponieważ zakłada, że już je miała.
Mam wymarzone mieszkanie w Nowym Jorku i pracę jako influencerka, bo to zamanifestowałam (...) Musisz zignorować swoją obecną rzeczywistość. Potrzebujesz naprawdę jasnej wizji tego, czego chcesz i musisz dostosować swoją energię do tego, czego chcesz"
- twierdzi dziewczyna. Już znalazła osoby, które starają się ją naśladować i też promują syndrom pozytywności. Fanów tej metody przybywa z dnia na dzień.
Nowy trend na TikToku Shutterstock, autor: phBodrova
Nowy TikTokowy trend polega na tym, by cały czas powtarzać afirmacje i wierzyć, że to się spełni. Osoby, które stosują metodę, podkreślają, że dzięki temu łatwo można przyciągnąć wszystko to, o czym się marzy. Wystarczy mówić caly czas pozytywne hasła, typu "Los mi sprzyja", "Przyciągam swoje marzenia", "Wszystko działa na moją korzyść".
Podobne metody od dawna stosują największe gwiazdy, jak chociażby Lady Gaga, Jennifer Lopez, czy Michelle Obama, które wierzą w siłę afirmacji.
Psycholog prof. Leszek Mellibruda, wykładowca Akademii Handlowej Nauk Stosowanych w Radomiu w rozmowie z redaktorem portalu interia.pl zwraca uwagę jednak, że młodzież nie powinna wierzyć we wszystko, co mówią gwiazdy i celebryci. Podkreśla, że osoby z show-biznesu nie znają normalnego życia i problemów "zwykłych" dziewczyn. Dlatego jego zdaniem mówienie "jestem taka jak wy" jest nie tylko kłamstwem, ale stwarza niebezpieczną iluzję:
Wszyscy potrzebujemy wzorców, wszyscy przechodzimy przez fazę "małpowania", w psychologii nazywa się to identyfikacją z ważnym obiektem. Jednak jeśli ta identyfikacja nie dzieje się w sposób krytyczny, to wówczas istnieje niebezpieczeństwo udania się w krainę złudzeń
- dodaje specjalista. Zwraca uwagę, że TikTokowe, nierealne nieco, a nawet magiczne myślenie jest formą zaklinania rzeczywistości. Uważa, że w przypadku osób, które nie są pewne siebie, afirmacja może przynieść odwrotny skutek od zamierzonego. To może bardzo negatywnie wpłynąć na psychikę, szczególnie młodej dziewczyny. Młodzież, u której planowane bogactwo i szczęście się nie pojawia, może zacząć czuć się gorsza. Pojawiają się kompleksy i zaniżona samoocena. Cytowana przez interia.pl psycholożka Dorota Minta uważa, że "nadmiarowy optymizm może powodować, że stajemy się bezbronni wobec problemów".
Należy więc przede wszystkim pamiętać o tym, że pozytywne nastawienie może pomóc i motywować do działania, jednak sukces jest uzależniony przede wszystkim od wytrwałości i ciężkiej pracy.