Więcej ciekawych artykułów o dzieciach znajdziecie na naszej stronie głównej Gazeta.pl.
W piątek, 23 czerwca odbędzie się oficjalne zakończenie roku szkolnego dla wszystkich uczniów szkół podstawowych, jak i młodszych klas szkół ponadpodstawowych. Dzieci i młodzież odbiorą tego dnia świadectwa, a część z nich również nagrody za wyniki w nauce. Do tego nagradzania zdolnych uczniów przyłącz się też sieć sklepów ze sprzętem Media Markt, która oferuje pieniądze za oceny. Choć brzmi to całkiem sympatycznie, to wiele osób jest przeciwnych takiemu wyróżnianiu uczniów. Dlaczego? Bo rodzice coraz bardziej cisną dzieci, zamiast rozwijać ich naturalne talenty.
Co konkretnie oferuje uczniom za stopnie Media Markt? Jak czytamy na stronie www sklepu, po pokazaniu świadectwa przy kasie, za każdą piątkę jest pięć złotych rabatu, a za szóstkę - sześć. W ten sposób można zdobyć całkiem pokaźną obniżkę na sprzęt wart 250 (lub więcej) złotych. Teoretycznie promocja ma być zachętą do tego, alby starać się o jak najlepsze stopnie, ale nie wszyscy uważają, że to dobrze. Ostatnio coraz częściej się mówi o tym, żeby rozwijać w dziecku jego talenty, a nie wymagać bycia idealnym ze wszystkich dziedzin. Takie podejście promuje między innymi pisarz Mikołaj Marcela: "O ile ciekawsza byłaby edukacja, podczas której dzieci same chcą się uczyć, rozwijać. To się rzadko zdarza w szkołach. [...] Są uczone posłuszeństwa, uległości, myślenia w kluczu, czyli tego wszystkiego, czego nie potrzebujemy w kulturze i w pracy. I w społeczeństwie, jeśli zastanawiamy się, dlaczego żyjemy w takim kraju i świecie, w jakim żyjemy, odpowiedzią jest właśnie edukacja. Dodał też, że "dlatego tak długo, jak rodzice nie będą tego rozumieć, nie będą sugerować zmian, działać z tymi nauczycielami, którzy rozumieją potrzebę zmian i chcą je wprowadzić, ale nierzadko - paradoksalnie - są blokowani przez innych rodziców, to nic w szkołach na dobre się nie zmieni". Zgadza się z nim również wielu rodziców, którzy również nie uznają takiego porównywania. "Wyścig szczurów dzieci szczurów...", "Te czerwone paski i szóstki zweryfikuje życie.", "To się nazywa wyścig szczurów, [...] widać, że to chora edukacja [...]" - pisali szczerze w komentarzach.
Mimo że porównywanie uczniów to nic dobrego (w końcu każdy ma inne talenty), to wciąż wielu rodziców nie wyobraża sobie bez tego edukacji. "Zazdroszczą przeciętniaki i tyle. Najbardziej zazdroszczą tym zdolnym, co czerwony pasek przynoszą bez żadnego wysiłku", "Artykuł wpisuje się w panującą już parę lat modę lansowania przeciętniaków i leserów. A co w tym złego, że nagradza się trud tych najlepszych uczniów?" - pisali użytkownicy, którym taki sposób nagradzania dzieci w ogóle nie przeszkadza.