Ciocia nie chciała, żeby trzylatek wszedł do basenu. Mama się wściekła. "To nie fair"

Siostra nie chciała, żeby jej nieodpieluchowany siostrzeniec wchodził do basenu, gdy bawią się tam starsze dzieci. "To nie fair wobec nich" - powiedziała. Między siostrami doszło do sprzeczki, a dziecko płakało wniebogłosy.

Więcej tematów związanych z życiem rodzinnym na stronie Gazeta.pl

Każdy, kto kiedykolwiek miał do czynienia z "pieluszkami do pływania" wie, że ich funkcja jest jedynie umowna. Mimo wszystko na publicznych pływalniach nieodpieluchowane dzieci muszą w nich wchodzić do wody, a wszyscy wokół przymykają oko na to, co się dzieje później.

Zobacz wideo Jak rozpoznać, że dziecko ma autyzm? "Układanie samochodzików w rzędzie, machanie rączkami"

Między siostrami doszło do nieporozumienia

Jedna z użytkowniczek serwisu Reddit opisała swoją sprzeczkę z siostrą. Ava - siostra autorki posta urządziła przyjęcie w ogrodzie. Ma tam basen, który jest wielką atrakcją dla wszystkich odwiedzających ją dzieci. Tym razem nie było inaczej. Dzieci znajomych już się bawiły w wodzie, a autorka posta przebierała swoje młodsze dziecko do wejścia do wody. "Przygotowywałam go do wyjścia na basen, zmieniając mu pieluchę na taką do pływania. Ava odciągnęła mnie na bok i powiedziała, że uważa, że to nie jest higieniczne, ponieważ pieluchy do pływania nie zatrzymują moczu i poprosiła, aby nie pływał w basenie, gdy inne dzieci się w nim bawią - napisała. Między siostrami doszło do sprzeczki. "Była naprawdę protekcjonalna i w ogóle mnie nie słuchała. Powiedziała, że będzie mógł się bawić w basenie, kiedy nauczy się korzystać z WC. Powiedziała, że to nie fair w stosunku do innych dzieci" - dodała.

Dziecko płakało, a ciotka była nieugięta

Chłopczyk bardzo chciał wejść do basenu, a gdy zorientował się, ze nie może - zaczął płakać. Ava zaproponowała, żeby pobawił się poza basenem, ale dziecko nie było zainteresowane. Mama chłopca była wściekła. "Wyszłam z grilla wcześniej z rodziną, ponieważ po tym, co się stało, nie czuliśmy się tam mile widziani" - wspomina.

Miała rację?

Internautka zwróciła się do innych użytkowników serwisu z pytaniem, czy jej siostra miała rację i czy słusznie ona sama czuła się urażona. "To nie jest basen publiczny. To jej prywatny basen w jej domu i jeśli nie chce ryzykować, że ktoś się do niego zsika, powinna móc o tym poinformować bez awantur" - napisał jeden z internautów. "Powinna dać ci znać wcześniej, ze tylko odpieluchowane dzieci mogą się bawić w basenie" - dodał ktoś inny. "Zachowujesz się, jakby sikanie do basenu było czymś normalnym. Twoja siostra wyznaczyła bardzo rozsądną granicę" - stwierdził ktoś.

Więcej o: