Tata pięcioraczków prowadzi dzieci na smyczy. Pokazał, jakie komentarze słyszy. "To nie szczeniaki"

Tata pięcioraczków postanowił zainwestować w smycze, dzięki którym upilnuje dzieci podczas spacerów. Nie przejmuje się krytyką ze strony innych. "Oceniający powinni trzymać język za zębami" - czytamy w komentarzach.

Zdrowie i bezpieczeństwo dziecka są priorytetem każdego rodzica. Gdy malec dorasta staje się ciekawski i aktywny. Wówczas często ciężko go upilnować. Zdarza się, że dzieci nie chcą posłusznie siedzieć w wózku, albo trzymać dorosłego za rękę. Z kolei rodzice boją się pozwolić im swobodnie chodzić. Nie chcą, aby zainteresowany czymś maluch nagle zacząć uciekać lub co gorsza, aby wybiegł na ulicę. W takich sytuacjach z pomocą przychodzić pewien gadżet. Budzi on jednak pewne kontrowersje.

Smycz dla dzieci

Więcej artykułów o tematyce parentingowej przeczytasz na stronie Gazeta.pl.

Zobacz wideo Wzruszające słowa Małgorzaty Rozenek-Majdan w Sejmie: Prawdopodobnie nigdy nie zostałabym mamą

Chodzi o smycze przyczepiane do szelek, plecaczków lub bransoletek. Takie rozwiązanie pomaga rodzicom pilnować dzieci, a jednocześnie daje im swobodę podczas spaceru. Okazuje się jednak, że smycze budzą kontrowersje, a wielu boi się usłyszeć nieprzyjemne komentarze ze strony obcych ludzi. Tata pięcioraczków, który korzysta z takiego gadżetu opublikował na TikToku filmik ze spaceru z dziećmi. Wszystkie maluchy miały smycze przypięte do plecaków w kształcie zwierzątek. Zacytował jeden z komentarzy i przyznał, że spotkał się z krytyką ze strony otoczenia. Niektórzy twierdzili, że w ten sposób powinno się wyprowadzać szczeniaki, a nie ludzi.

Internauci opowiedzieli się po stronie mężczyzny

Pod nagraniem pojawiło się wiele komentarzy. Wielu rodziców przyznało, że także korzysta z takiego rozwiązania i nie widzi w tym problemu. "Pozwala dzieciom być sobą i daje im swobodę. Takie plecaki ze smyczą ratują życie", "Moja mama przypinała takie bratu", "Ja ledwo nadążam chodzić za jednym dzieckiem, ale fakt, że tata pilnuje piątki jest niesamowity. Oceniający powinni trzymać język za zębami", "Jako rodzic małego biegacza w pełni popieram takich spacerowiczów. Ludzie, którzy komentują, nie mają uciekających dzieci" - pisali.

Więcej o: