Czego uczniowie uczą się na lekcji religii? Co powinni wynieść ze szkolnej katechezy? Znajomość biblii? Historię świętych i błogosławionych? Tajemnice Watykanu? Nic bardziej mylnego. Uczniom najbardziej w pamięci zapada nie te przerabiane tematy z podstawy programowej, a "smaczki" z życia danego nauczyciela religii. Jedna z użytkowniczek Twittera wspomina swoją nauczycielkę, która prowadząc szkolne katechezy, wyczuwała "złą aurę". Wina spadła na zakazany napój.
Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Co najbardziej pamiętają uczniowie ze szkoły? "Smaczki" i nietypowe historie opowiedziane przez ich nauczycieli. Jedna z użytkowniczek Twittera dodała post, w którym przytacza dość nietypowe podejście swojej nauczycielki do rzeczy, z którymi mają styczność młode osoby. Chodziło tu przede wszystkim o popularne napoje i kolorową poście.
Nauczycielka religii, co do zasady powinna mieć ukończone studia, albo przynajmniej kolegium, czyli być osobą wykształconą. Jednak nie zawsze nauka idzie w parze z wiedzą, bo jak wspomina użytkowniczka Twittera w swoim poście, kobieta zakazywała picia napojów i wyczuwała "złą aurę" w domu, bo okazało się, że jej córka śpi pod "demoniczną pościelą".
Moja katechetka z podstawówki (…) nie pozwalała nam pic soków z monster high i pamiętam też, że wyczuwała taką złą aurę w domu i okazało się, że to hello kitty na pościeli jej córki
- napisała internautka.
Nauczycielka religii zapadła w pamięci byłej uczennicy jako "całkiem miła", ale ta jednak, przez wzgląd na dość kontrowersyjne poglądy katechetki, współczuje jej dzieciom. Czy na przestrzeni lat zmieniło się jej podejście?