Więcej ciekawych artykułów o dzieciach znajdziecie na naszej stronie głównej Gazeta.pl.
Trzyletnia, wietnamska dziewczynka bawiła się z bratem, gdy ten w pewnym momencie postanowił najprawdopodobniej zmoczyć siostrę wodą i chwycił stojącą niedaleko butelkę ze spryskiwaczem. Prysnął dziewczynce w twarz, ale na jej nieszczęście butelka z dyfuzorem zawierała silnie toksyczny detergent, który bardzo mocno uszkodził oko. O całej sprawie jako pierwszy poinformował wietnamski portal informacyjny "Vietnamnet".
Poszkodowana trzylatka została niezwłocznie przetransportowana do szpitala Centrum Medycznego Mong Cai (Quang Ninh). Jak czytamy na łamach serwisu Parenting.pl, podczas badania okazało się, że dziewczynka ma całkowicie spaloną nie tylko rogówkę, ale i spojówkę prawego oka. Dziecku udzielono pierwszej pomocy medycznej, po czym zabrano do specjalistycznego szpitala, gdzie przechodzi dalsze leczenie. Niestety na razie nie wiadomo, czy wzrok trzylatki udało się uratować. Natomiast wietnamscy lekarze przestrzegają rodziców, aby detergenty i inne niebezpieczne substancje trzymać poza zasięgiem dzieci. Apelują również o to, aby nie przelewać toksycznych płynów do butelek bez etykiet, zwłaszcza kolorowych, bo łatwo wówczas o pomyłkę, która może być tragiczna w skutkach.
Trzymanie detergentów w oznaczonych butelkach poza zasięgiem to nie wszystko. Warto również znać zasady udzielania pierwszej pomocy w przypadku, gdy taka substancja dostanie się do oka. Co zrobić? Przede wszystkim układamy dziecko płasko, delikatnie otwieramy mu oko (oczy) i bardzo obficie przepłukujemy izotonicznym roztworem soli fizjologicznej (0,9 procent NaCl), a najlepiej zbuforowanym roztworem Ringera (płyn wieloelektrolitowy). W żadnym przypadku nie wolno płukać oczu zwykłą wodą. Trzeba również zabrać poszkodowanego malucha jak najszybciej do szpitala.