4-latka skoczyła i złamała piętę. Gdy lekarz zobaczył nogę wiedział, że uraz jest winą rodziców

Dziewczynka w krótkim czasie doznała dwóch poważnych urazów ortopedycznych. Jej mama - pediatra - była zaskoczona tą sytuacją i zszokowana wynikami badań dziecka, jakie zostały przeprowadzone w szpitalu.

Więcej tematów związanych ze zdrowiem dzieci na stronie Gazeta.pl

Meghan Martin jest aktywną użytkowniczką TikToka. Jest też pediatrą pracującym na oddziale ratunkowym jednego ze szpitali na Florydzie. Na swoim koncie udostępnia więc wiele nagrań, w których opowiada o różnych sytuacjach, z jakimi spotyka się w pracy. Ma to być przestrogą dla rodziców jej potencjalnych pacjentów. 

Zobacz wideo Jak rozpoznać, że dziecko ma autyzm? "Układanie samochodzików w rzędzie, machanie rączkami"

Dziewczynka dwukrotnie złamała kość

Na jednym z nagrań Meghan opowiedziała historię, jaka miała miejsce w 2005 roku i dotyczyła jej najstarszego dziecka - czteroletniej wówczas córeczki. Wszystko miało miejsce, zanim kobieta została lekarzem, jednak było dla niej ważną lekcją i przestrogą na przyszłość. Dziewczynka podczas zabawy w domu zeskoczyła z trzeciego stopnia schodów w przedpokoju. Okazało się, ze dziecko złamało kość strzałkową. Skończyło się gipsem na cztery tygodnie. Dziecko nie mogło chodzić, co było zarówno dla niego, jak i rodziców bardzo uciążliwe. 

Po czterech tygodniach gips został zdjęty, a dziecko miało oszczędzać nogę przez kolejne cztery tygodnie. Rodzice czterolatków doskonale wiedzą, jak trudne jest zastosowanie się do takiego zalecenia lekarza. Niedługo po zdjęciu gipsu dziewczynka bawiła się na placu zabaw i znów skończyło się złamaniem. Tym razem doszło do złamania kości pięty. To mocna kość. Większość ludzi łamie ją, gdy wyskakuje z drugiego piętra lub spada ze sporej wysokości - powiedziała Meghan.

Rentgen wszystko wyjaśnił

Po wykonaniu prześwietlenia, lekarz zauważył, że dziewczynka ma osteoporozę, a noga jest bardzo osłabiona przez nieużywanie jej po poprzednim złamaniu. Badanie krwi wykazało, że ma także ekstremalnie niski poziom witaminy D, przez co jej kości były bardzo słabe. Niewiele brakowało, a skończyłoby się krzywicą. Była zima, nie było zbyt dużo słońca, nawet na Florydzie poziom witaminy u dzieci potrafi być bardzo niski - powiedziała lekarka. Dodała, że od tamtej pory wraz z mężem bardzo poważnie traktują odpowiednią  suplementację.

Lepiej nie zapominać o witaminie D

Lekarka udostępniła nagranie, żeby uświadomić rodzicom, że suplementacja witaminy D jest bardzo ważna i może zapobiec urazom ortopedycznym. Dzięki właściwym dawkom maluchy unikną niepotrzebnych bóli wzrostowych. Wielu rodziców podaje ją noworodkom zgodnie z zaleceniami pediatrów, jednak po jakimś czasie zaniedbują tę czynność. Jak widać - nie warto. A jeśli mamy wątpliwości, jaką dawkę podawać starszym dzieciom - wystarczy spytać lekarza. 

Więcej o: