Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>
Złota medalistka olimpijska z Rio de Janeiro Tori Bowie została znaleziona martwa w swoim domu. Jej śmierć była wynikiem komplikacji po porodzie, co przyznała jej agentka, po podaniu wyników autopsji. Podczas rozwiązania doszło do powikłań m.in. niewydolności oddechowej i rzucawki, czyli rzadkiego stan, który może wywoływać drgawki. Lekarz sądowy orzekł, że lekkoatletka zmarła z przyczyn naturalnych. Zawodniczka miała zaledwie 32 lata.
- Jesteśmy zdruzgotani, że musimy podzielić się bardzo smutną wiadomością o śmierci Tori Bowie. Straciliśmy klientkę, drogą przyjaciółkę, córkę i siostrę. Tori była mistrzynią. Promieniem światła, który świecił tak jasno! Jesteśmy naprawdę załamani i nasze modlitwy są z jej rodziną i przyjaciółmi - poinformowała agencja "Icon Management", która reprezentowała sportsmenkę.
Poród w domu jest bardzo kontrowersyjną kwestią. Wielu osobom wydaje się, że powinno dojść do niego tylko w sytuacji, gdy rodząca nie zdążyła do szpitala. Tymczasem prawo przewiduje możliwość porodu w domu. Zgodnie z rozporządzeniem Ministra Zdrowia o standardach opieki okołoporodowej, poród może odbyć się w domu. Musi być to jednak rozwiązanie ciąży przebiegającej bez żadnych kompilacji.
Należy też spełnić wiele warunków, a jednym z nich jest znalezienie odpowiedniej położnej. O charakterze jej obowiązków możemy przeczytać na stronie Fundacji Rodzić po Ludzku. - Ustawa z dnia 5 lipca 1996 r. o zawodach pielęgniarki i położnej stwierdza, że położna jest osobą wystarczająco kompetentną do samodzielnego sprawowania opieki nad kobietą w ciąży fizjologicznej, do przyjmowania porodu siłami natury wraz z nacięciem i szyciem krocza oraz do opieki nad matką i noworodkiem w okresie poporodowym. Może również samodzielnie udzielać w określonym zakresie świadczeń zapobiegawczych, diagnostycznych, leczniczych i rehabilitacyjnych (Art. 5 ust. 2). W ustawie nie ma ani słowa o tym, że takich świadczeń położna nie może udzielać poza szpitalem. - czytamy.