Martynie Wojciechowskiej usunięto ciążę. Wspomina bolesną historię. "Trudne decyzje"

Martyna Wojciechowska jest głęboko poruszona śmiercią 33-letniej ciężarnej. Kobieta w emocjonalnym wpisie w sieci opisała swoją historię . - Potrzeba nam zmiany prawa i rozdzielenia zawodowego profesjonalizmu od klauzuli sumienia - podkreśliła, dodając, że kobiety nie mogą umierać w szpitalach.

Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>

Szerokim echem odbiła się w opinii publicznej wieść o śmierci 33-latki będącej w piątym miesiącu ciąży. Kobieta trafiła do szpitala w Nowym Targu z powodu odpłynięcia wód płodowych. Niestety, trzy dni później zmarła w wyniku wstrząsu septycznego. Rodzina uważa, że ciężarną dało się uratować, jednak lekarze musieli czekać na obumarcie płodu. Teraz wiele gwiazd zbiera głos i mówi o kontrowersyjnych decyzjach Trybunału Konstytucyjnego. Jedną z nich jest Martyna Wojciechowska, która opowiada swoją dramatyczną historię. 

Zobacz wideo Aleksandra Żuraw straciła ciążę, ale marzy o kolejnym dziecku. "Po takiej stracie wyczekiwanie ciąży jest zupełnie inne"

Martyna Wojciechowka o dramacie z gabinetu ginekologicznego: Zdrowie i bezpieczeństwo pacjentki zawsze powinno być priorytetem

Martyna Wojciechowska nie pozostała obojętna wobec śmierci 33-letniej ciężarnej będącej w piątym miesiącu ciąży. W związku z tym opowiedziała swoją historię sprzed laty, która wydarzyła się u ginekologa. Jak wspomina, decyzja lekarza uratowała jej życie, ale to wszystko dlatego, że ten się nie wahał i działał szybko. Dzięki temu po prostu przeżyła. - Wiele lat później zostałam szczęśliwą mamą Marysi, choć przez długi czas myślałam, że już nie będzie mi to dane. Znam wielu wspaniałych lekarzy ginekologów, położników, którzy każdego dnia mają odwagę podejmować trudne decyzje, bo dla nich najważniejsze jest przede wszystkim zdrowie i życie pacjentek. Tak było w moim przypadku - przyznaje podróżniczka. 

Kobieta przyznała, że doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że sama wiedza i doświadczenie lekarzy nie wystarcza. W przypadku naszego kraju potrzebna jest zmiana prawa i rozdzielenie zawodowego profesjonalizmu od klauzuli sumienia. - Zdrowie i bezpieczeństwo pacjenta, pacjentki zawsze powinno być priorytetem. Kobiety nie mogą umierać w szpitalnych salach w sytuacji, kiedy możliwe jest leczenie - dodała.

 
Więcej o: