Chłopiec sprzedawał lemoniadę, by zarobić na buty. Zainteresował się nim policjant. "Nie odpuścił"

Wg polskich przepisów dzieci poniżej 13. roku życia nie mają zdolności do czynności prawnych, a co za tym idzie nie mogą również pracować. Do tego dochodzą czasem kwestie spełniania wymogów sanepidu, a te łatwe nie są. Jak to się robi za granicą? Zdecydowanie inaczej.
Zobacz wideo Sławomir i Kajra opowiedzieli o rodzicielstwie, "Cudowronku" i... kryzysie wieku średniego

Zbliżają się okres wakacyjny. Wiele dzieci zastanawia się, jak mogą zarobić jakieś pieniądze, które przeznaczą na lody, kino, zakupy, a może kupią wakacyjne pamiątki z miejsc, które uda im się odwiedzić. Niektóre dzieci angażują się w dodatkową pomoc w domu, inne oferują pomoc przy młodszym rodzeństwie, są też takie, które sprzedają swoje nieużywane zabawki lub ubrania, i takie które próbują swoich sił otwierając własne małe biznesy.

Więcej interesujących treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

7-latek miał marzenie - pragnął kupić sobie parę niebieskich tenisówek

Landen jakiś czas temu potrzebował pieniędzy. Nie miał wygórowanych potrzeb, po prostu marzył o niebieskich tenisówkach do szkoły. Wymyślił więc, że przygotuje sobie stoisko, na którym będzie sprzedawał lemoniadę i ciastka. W organizacji wszystkiego pomogła chłopcu babcia. Następnie samodzielnie próbował sprzedać to, co ma, by udać się po wymarzony zakup. Wszystko szło zgodnie z planem, do momentu, gdy do stoiska podszedł funkcjonariusz Perez z Departamentu Policji Ansonia w Connecticut i uciął sobie z chłopcem małą pogawędkę. 

Gest policjanta wzruszył wszystkich

Policjant zaczął wypytywać chłopca co zamierza zrobić z zarobionymi pieniędzmi ze sprzedaży ciastek i lemoniady. Chłopiec zgodnie z prawdą opowiedział o wymarzonych niebieskich tenisówkach. Gdy krótka rozmowa zakończyła się, funkcjonariusz odszedł, a chłopiec powrócił do swoich obowiązków. Niedługo jednak policjant pojawił się ponownie, lecz tym razem nie przyszedł po lemoniadę. Miał ze sobą parę niebieskich tenisówek, które z uśmiechem wręczył chłopcu. Wzruszyła go determinacja, z jaką dziecko starało się spełnić swoje marzenie. Landen był wzruszony i szczęśliwy. Całe zdarzenie uwieczniła babcia chłopca, która cały czas była w pobliżu. Szef policji Ansonia, Wayne Williams, przyznał że jest niezmiernie dumny ze swojego pracownika. Dodał, że takich właśnie ludzi chciałby mieć w swoich szeregach więcej. 

Więcej o: