Szkarlatyna sieje postrach przedszkolach. Wielu rodziców nie zwraca uwagi na "truskawkowy objaw"

Szkarlatyna to choroba, o której opowiadały nasze prababcie. Bano się jej niegdyś jak ognia, bo nie mając dostępu do odpowiednich leków, niewiele można było zdziałać. Choroba często kończyła się zgonem, jednak po wynalezieniu antybiotyków, epidemie tej choroby zostały wyeliminowane. Teraz niestety powraca i sieje postrach w żłobkach i przedszkolach.

"Epidemie szkarlatyny zostały prawie wyeliminowane w XX wieku, dzięki antybiotykom. Mimo to we Francji, Holandii, Szwecji, Irlandii i Wielkiej Brytanii, zwłaszcza od września 2022 r., odnotowano wzrost zachorowań na szkarlatynę i inne infekcje powodowane przez paciorkowce wśród dzieci poniżej 10 r.ż." - podaje portal infodent24.pl. Jak się przed nią bronić? A przede wszystkim jak rozpoznać jej objawy, aby odpowiednio szybko wdrożyć leczenie? Wyjaśniamy.

Zobacz wideo Hity muzyczne, które mogły nie istnieć. Wśród nich "Billie Jean", "Nothing Else Matters", czy "Smells Like Teen Spirit" [MUSIMY O TYM POGADAĆ]

Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Szkarlatyna - choroba wieku dziecięcego, która sieje postrach wśród rodziców małych dzieci

Szkarlatyna to choroba wywołana przez paciorkowce grupy A. Należy ona do grupy chorób wieku dziecięcego. W dawnych czasach jeszcze przed wynalezieniem antybiotyków, bywała śmiertelna. Chociaż zdawałoby się, że pozostała na kartach historii - niestety z roku na rok lekarze obserwują coraz więcej zakażeń tą chorobą - głównie wśród dzieci żłobkowych i przedszkolnych. Jest stosunkowo niegroźną chorobą, jednak wymagającą szybkiego rozpoznania w celu uniknięcia powikłań.

Dziś dostałam od dyrektorki żłobka wiadomość e-mail, w którym przestrzegała rodziców i prosiła o baczną obserwację dzieci. W placówce walczą z dużą ilością zachorowań wśród dzieci na zapalenie spojówek, ale też i szkarlatynę. Boję się o swoje dziecko, cały czas sprawdzam mu język i mierzę temperaturę. Wpadam w paranoję

- opowiada jedna z mam, której dziecko od stycznia chodzi do żłobka.

Niedawny nawrót zachorowań na szkarlatynę, z którymi walczą rodzice dzieci w żłobkach i przedszkolach, jest bardzo niepokojący. Tutaj liczy się przede wszystkim szybkie rozpoznanie choroby, która znacznie może ograniczyć rozprzestrzenianie się patogenów.  Wczesna diagnoza i prawidłowe leczenie szkarlatyny pozwala ochronić dziecko, a także osobę dorosłą przed niebezpiecznymi powikłaniami.

Do pierwszych objawów choroby należą takie symptomy jak:

  • ból gardła - jest ono silnie zaczerwienione (szkarłatne),
  • wysoka gorączka,
  • wysypka przypominająca papier ścierny,
  • a w jamie ustnej - język "truskawkowy" (czerwony, z dobrze widocznymi brodawkami).

Szkarlatynę leczy się preparatami penicyliny. Szybkie wdrożenie leczenia zapobiegnie ewentualnym powikłaniom i sprawi, że chory nie będzie zarażał najbliższego otoczenia. Chorym podaje się także leki zbijające wysoką gorączkę, która może dochodzić nawet do 40 stopni C.

W większości przypadków leczenie może odbywać się w warunkach domowych. Dziecko powinno pozostać w łóżku i przyjmować dużą ilość płynów. Leczenie szpitalne jest konieczne w razie ciężkiego przebiegu zachorowania i pojawienia się powikłań

- czytamy na portalu medistore.com.pl.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.