Więcej ciekawych artykułów o dzieciach znajdziecie na naszej stronie głównej Gazeta.pl.
Co do zasady na religii dzieci powinny czuć się bezpiecznie, uczyć się o tym, jak być dobrym człowiekiem i poznawać swoją wiarę. Jednak w praktyce zdarza się, że już najmłodsi uczniowie są straszeni piekłem i grzechem. Boleśnie się o tym przekonała uczennica podstawówki, której katechetka wmówiła, że jej tata pójdzie do piekła przez to, co robi. Teraz jest dorosła i z zażenowaniem wspomina traumatyczną historię z dzieciństwa.
Użytkowniczka Twittera o nicku i'm the walking mem SAW HARRY 5SOS (@xxtysiaa) niedawno opowiedziała przykre zdarzenie z czasów, jak chodziła do drugiej klasy szkoły podstawowej. Wówczas na jednej z lekcji religii przyznała, że jej tata nie chodzi do kościoła. To bardzo rozzłościło katechetkę, która wprost powiedziała ośmioletniej dziewczynce, że "jej tata będzie się smażył w piekle". To wtedy przeraziło dziewczynkę, która obecnie odsunęła się od kościoła i wiary, czemu trudno się dziwić.
Katechetka strasząca ośmioletnią dziewczynkę tym, że jej tata trafi do piekła to nie jedyne przerażające zdarzenie z lekcji religii. Inny internauta (o nicku vincent he/him @_quier) opisał, jak wracał do domu z płaczem, bo katechetka stwierdziła na zajęciach, że zwierzęta nie mają duszy. Wówczas chłopiec miał w domu przygarniętego niewiele wcześniej psa. W tym przypadku bezmyślne słowa kobiety nie pozostały bez odzewu, bo rodzice internauty poszli do szkoły i zrobili piekielnej katechetce srogą awanturę, która skończyła się zmianą nauczycielki religii.