Więcej ciekawych artykułów o dzieciach znajdziecie na naszej stronie głównej Gazeta.pl.
Małe dzieci mają trudności ze spokojnym usiedzeniem w miejscu podczas dłuższej podróży, jednak to nie znaczy, że można im pozwalać, aby robiły, co tylko chcą. Niestety do wielu rodziców wciąż to nie dociera. Boleśnie się o tym przekonała internautka, która podczas jazdy pociągiem była świadkiem okropnego zachowania kilkuletniego chłopca. Podzieliła się spostrzeżeniem na Twitterze, gdzie wywołała tym dyskusję na temat wychowywania dzieci.
Użytkowniczka o nicku Paulina opisała, jak ośmioletni synek jej znajomej podczas podróży szalał po pociągu - biegał, skakał w butach po siedzeniach i okropnie się przy tym wydzierał. Jakby tego było mało, to matka dziecka nie reagowała, twierdząc, że to tylko dziecko, które się nudzi. Jednak autorka posta uważa, że to już gruba przesada i zwyczajny brak wychowania. Choć oczywiście kobieta zdaje sobie sprawę z tego, że dziecko szuka sobie zajęcia podczas podróży, jednak nie może przeszkadzać innym pasażerom, ani niczego niszczyć.
Przypadek ośmiolatka szalejącego w pociągu, przytoczony przez Paulinę to nie jedyna taka historia. Inny internautka opisał to, czego sam wielokrotnie był świadkiem - dzieci biegające po pociągu, krzyczące, ile sił w płucach, a na dodatek kopiące w jego fotel. Takie zachowanie zdecydowanie nie powinno mieć miejsca, i to nie tylko w pociągu, ale i w żadnym innym miejscu publicznym. Wielokrotnie pisaliśmy też o podobnych przypadkach np. w samolotach, gdzie ciężko się przesiąść czy zmienić sposób podróży. Dlatego tak ważne jest, aby rodzice odpowiednio wychowali maluchy i zadbali o zajęcie dla nich na czas dłuższych podróży.