Poszła do szpitala z bólem wyrostka robaczkowego. Urodziła po 15 minutach

Lekarze po kolei eliminowali przepuklinę, torbiel jajnika i zapalenie wyrostka robaczkowego. Nikt nie przupuszczał, że to przypadek "tajemniczej ciąży". Dopiero USG ujawniło, że acja porodowa trwa w najlepsze. Na salę porodową trafiła w ostatniej chwili.
Zobacz wideo Odbieranie noworodka i świeżo upieczonej mamy ze szpitala. Jakie zadania ma tata? Jak ubrać dziecko na podróż?

Każda historia ciążowa jest zupełnie inna. Każdy poród różni się od siebie. Kobiecie towarzyszy mnóstwo emocji. Chce poznać w końcu swoje dziecko, tyle miesięcy noszone pod sercem. Poród to ten moment, w którym nadchodzi kres wyobrażeń o tym, jak dziecko będzie wyglądać, czy będzie pasować do niego wybrane imię, czy lekarze na pewno nie pomylili się z płcią, no i oczywiście czy na pewno dziecko jest zdrowe i nic nie odbiega od normy. 9 miesięcy przygotowań kończy się. Nadchodzi nowy etap - bycia mamą. Gorzej, jeśli sytuacja jest sporym zaskoczeniem dla samej ciężarnej, która przez wszystkie miesiące nie miała pojęcia o tym, że w ogóle jest w ciąży. 

Więcej interesujących treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Kobieta doświadczyła "tajemniczej ciąży"

Kayla Nicole Simpson z Indiany trafiła do szpitala z powodu bólu brzucha. Była pewna, że to zapalenie wyrostka robaczkowego. Wszystko zaczęło się w domu, gdzie dziewczyna mieszka. Zadzwoniła do mamy, że ma silny ból brzucha. Mama zasugerowała miesiączkę, jednak ta skończyła się dwa dni wcześniej, jak poinformowała ją córka. Z powodu bólu, nie była w stanie wstać, ani normalnie chodzić. Mama postanowiła zawieźć Kaylę na ostry dyżur. Lekarze po kolei eliminowali przepuklinę, torbiel jajnika i zapalenie wyrostka robaczkowego. Następnie zdecydowano o zrobieniu USG. W tym momencie jej mama wiedziała już co się dzieje. Lekarze natychmiast przewieźli dziewczynę na salę porodową, a 15 minut później świeżo upieczona mama tuliła swoją córeczkę.

"Czułam się dobrze, ale byłam w wielkim szoku"

To, co się wydarzyło było dla Kayli niemałym szokiem. W 15 minut jej życie uległo ogromnej zmianie. Przez ostatnie miesiące nic nie wskazywało na to, że jest w ciąży. Każdego miesiąca dostawała krwawienia, nie doświadczyła żadnych zmian dotyczących nastroju czy tych związanych z ciałem. Gdy inni pytają dziewczyny jak przyjęła tak wielką zmianę, odpowiada że najbardziej wdzięczna jest za to, że nie doznała depresji poporodowej. Jej rodzice także stanęli na wysokości zadania, przygotowując dom, tak by był dostosowany do najmłodszego członka rodziny. Jej przyjaciele zrobili jej "baby shower" i kupili co mogli, by dziewczynie było łatwiej. Kayla jest teraz szczęśliwą mamą, uważa że nic nie dzieje się  bez powodu, a córeczka jest jej oczkiem w głowie. Nie wyobraża sobie, że mogłoby je nie być.

Więcej o: