Pokazała, jak wygląda jej brzuch po ciąży. "Jestem zazdrosna, bo mąż ma dziecko bez rujnowania własnego ciała"

Macierzyństwo jest trudne. To doświadczenie, które zmienia w życiu kobiety wszystko. Oczywiście także ciało. Mama może wrócić do dawnej formy, może borykać się z kilkoma dodatkowymi kilogramami. Swoją historią podzieliła się pewna tiktokerka.

Bardzo odważne wyzwanie

W filmiku opublikowanym przez Natalię Kolvę na TikToku na początku nie wiemy na co patrzymy. To bardzo krótkie nagranie. Po chwili, w zasadzie po przeczytaniu trudnego wyznania, orientujemy się dopiero, że wideo jest odwrócone. Na filmie widzimy kobietę w bieliźnie. Jej brzuch mówi jasno – urodziłam dziecko.

Co widnieje w podpisie? Natalia Kolva zdobyła się na bardzo osobiste wyzwanie. Trudno powiedzieć to na głos, choć myśli tak wiele kobiet. – Jestem zazdrosna, bo mój mąż ma córkę bez rujnowania własnego ciała i bez dbania o dziecko przez dziesięć miesięcy. Z podpisu już pod nagraniem dowiadujemy się, że bohaterka tych odważnych słów jest mamą od sześciu miesięcy. Jej ciało przeszło długą drogę i z pewnością bardzo się zmieniło. Bardziej, niż się tego spodziewała.

Zobacz wideo Mówiło się, że gwiazdy robią sobie cesarkę na żądanie, bo w pakiecie mają plastykę brzucha. Lekarz rozwiewa wszelkie wątpliwości

Otucha w komentarzach

- On jednak kocha to ciało – dodała Natalia w kolejnym podpisie pod nagraniem. Dowiadujemy się też, że i ona kocha swoje nowe ja. Wie, że ciało kobiety jest piękne i zdolne do największego poświęcenia. Cud narodzin to po prostu cud. Nic dodać, nic ująć.

W komentarzach płynie dużo wsparcia i słów otuchy dla Natalii. - Jeśli to sprawi, że poczujesz się lepiej, brzuch mojej mamy z rozstępami zawsze był moją ulubioną rzeczą w niej. Myślę, że to jest tak piękne – napisał jeden z internautów. - Niech mój mężczyzna zrobi wszystko za mnie po tym, jak urodzę mu jego dziecko – odgrażają się niektórzy.

Jednak wiele użytkowniczek TikToka porusza jeszcze jeden aspekt. Natalia ma niezwykłe szczęście, ma przy sobie mężczyznę, który ją kocha. - Najbardziej boję się, że dam mężczyźnie dzieci, a on będzie zniesmaczony mną/moim ciałem i odejdzie lub oszuka, - Potem zostawiają cię z powodu „utraty atrakcyjności". Co wy myślicie o odważnym wyznaniu Natalii? Czy dla was też macierzyństwo wiąże się z utratą atrakcyjności, której tak obawiają się niektórzy komentujący?

Więcej o: