Więcej ciekawych artykułów o dzieciach znajdziecie na naszej stronie głównej Gazeta.pl.
Sprawa podniesienia świadczenia 500 plus do 800 złotych miesięcznie od jakiegoś czasu wywołuje gorące dyskusje. Wielu rodziców chciałoby większych pieniędzy, bo inflacja i rosnące ceny mocno wpływają na standard życia. Stąd prezes Jarosław Kaczyński ogłosił niedawno, że PiS wprowadzi 800 plus od 1 stycznia 2024 roku. To wywołało poruszenie i szybką odpowiedź przeciwników, którzy zaproponowali inny termin - 1 czerwca bieżącego roku. To nie spodobało się politykom, którzy wskazują problemy związane z takim przyspieszeniem, m.in. źródła finansowania nowego świadczenia.
PiS chce wprowadzić 800 plus od nowego roku. Jak tłumaczył Rafał Bochenek, rzecznik PiS podczas rozmowy na antenie Programu Trzeciego Polskiego Radia (za serwisem Forsal.pl) - "Na pewno 800 plus będzie wprowadzone od 1 stycznia 2024 roku. W najbliższych miesiącach pokażemy, że pieniądze na ten program będą zagwarantowane". Dodał również, że propozycja podniesienia świadczenia od 1 czerwca to "oszustwo" - "Jeżeli politycy składają jakikolwiek projekt, bez wskazania źródeł finansowania, to oszukują swoich wyborów i do tego sprowadza się projekt złożony przez Donalda Tuska" - wyjaśniał polityk. Co ciekawe, również sami Polacy nie są zbyt pozytywnie nastawieni do 800 plus. Wiele osób uważa, że wyższe świadczenie w niczym nie pomoże.
O wprowadzeniu 800 plus w miejsce dotychczasowego świadczenia 500 plus mówił również Grzegorz Schetyna, były szef PO na antenie Radia ZET. Polityk sądzi, że PiS nie podniesie świadczenia, a wszystko, co zostało powiedziane na ten temat, nie ma racji bytu. Jak wyjaśnił podczas rozmowy (za portalem PortalSamorządowy.pl) - "Oni jej nie zrealizują. Tak uważam. (...) Ludzie nie wierzą w +800 plus+, Polacy nie wierzą, że to poprawi ich sytuację, nie wierzą, że zostanie to wprowadzone". Dodał też, że informacja o waloryzacji 500 plus do 800 złotych miała być zasłoną dymną: "Uważam, że miało to przykryć kwestię kompromitacji z tą rakietą rosyjską, która wylądowała pod Bydgoszczą. Wydaje się, że to była konstrukcja nieprzygotowana" - tłumaczył Schetyna. Zauważy też brak jakiegokolwiek projektu w tym zakresie ze strony PiS.