Matczyne emerytury uzupełniające. Błąd systemu? "Nagrodzeni zostają w zasadzie tylko bierni zawodowo"

Matczyne emerytury uzupełniające to program wypłaty dodatkowych świadczeń dla tych kobiet, które urodziły i wychowały przynajmniej czwórkę dzieci, jednak pozostawały przez cały ten czas, bierne zawodowo. Świadczenie obecnie wynosi ponad 1500 zł i jest wypłacane tym, którzy nie mają środków na swoje utrzymanie. Okazuje się, że program ten nie jest zbyt popularny. Czyżby zawiodła promocja? A może uprawnieni wcale nie potrzebują dodatkowych pieniędzy?

Rządowy program mama cztery plus to dodatkowe świadczenie, które może otrzymać każda matka, a także ojciec przynajmniej czwórki dzieci, po osiągnięciu wieku emerytalnego. Matczyne emerytury uzupełniające wynoszą dokładnie tyle samo, co najniższa emerytura (obecnie 1588,44 zł). Jednak w przypadku, kiedy dana osoba pobiera już świadczenie z ZUS lub KRUS, wtedy jej emerytura zostaje jedynie podwyższona do kwoty 1588,44 zł brutto. Pomimo zarezerwowanych środków, jest jednak mało chętnych na dodatkowe pieniądze. Dlaczego?

Zobacz wideo 13. i 14 emerytura powinna zostać utrzymana? Pytamy posłankę Hennig-Kloskę

Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Pieniądze są, jednak brak chętnych. "Należy poszerzyć krąg świadczeniobiorców"

Matczyne emerytury uzupełniające nie są zbyt popularnym świadczeniem. Otrzymują je jedynie osoby, które po osiągnięciu wieku emerytalnego, nie mają prawa do emerytury lub ich świadczenie jest na tyle małe, że nie są w stanie się utrzymać. Dodatkowym kryterium jest liczba urodzonych i wychowywanych dzieci (przynajmniej czwórka). Po złożeniu odpowiedniego wniosku wraz z kompletem dokumentów, ZUS, a w przypadku rolników KRUS - wyda decyzję administracyjną odnośnie prawa do świadczenia. Na kwotę 1588,44 zł brutto mogą liczyć jedynie te osoby, które nie mają prawa do żadnej innej emerytury. W pozostałych przypadkach jest to jedynie uzupełnienie do kwoty najniższej emerytury.

Od 1 marca 2019 r. do 31 marca 2023 r. świadczenie to przyznano mniej więcej 73 tys. osobom, a wydatki na ten cel wyniosły ok. 1,9 mld zł. To niewiele, biorąc pod uwagę, że emerytury tylko z systemu powszechnego (ZUS) w marcu 2022 r. pobierało ponad 6 mln osób

- czytamy na portalu rp.pl.

Babcia i wnuki Czy spełniasz ten jeden warunek? Masz szansę na 1500 zł dodatku dla mam

Okazuje się, że winą tego stanu rzeczy jest zbyt mała ilość osób uprawnionych do otrzymywania tego świadczenia.

Jest ono wypłacane tylko osobom, które nie wypracowały sobie minimalnej emerytury. W efekcie nagrodzeni zostają w zasadzie tylko bierni zawodowo. A takich osób, mających dodatkowo czwórkę dzieci, nie jest znowu aż tak wiele

- podaje dr Tomasz Lasocki z WPiA UW, który uważa, że matczyne emerytury uzupełniające powinny być wypłacane jako dodatek do emerytury dla osób aktywnych zawodowo.

Emerytura 'Mama 4+'. Świadczenie za wychowanie co najmniej czworga dzieci. Ile można zyskać? (zdjęcie ilustracyjne) Emerytura dla matek. Polkom przysługują dodatkowe i to niemałe pieniądze

Podobnego zdania jest również Łukasz Kozłowski z Federacji Przedsiębiorców Polskich, który uważa, że należy znacznie poszerzyć krąg osób, uprawnianych do dodatkowych pieniędzy. "Nie jest rolą systemu emerytalnego premiowanie ubezpieczonych z tytułu rodzicielstwa. Powinny być w to zaangażowane inne instrumenty polityki prorodzinnej państwa, związane np. z konstrukcją systemu podatkowego czy transferów społecznych" - uważa ekspert.

Więcej o: