Posłali dziecko do komunii, bo teściowa nalegała. "Martwiła się, co powiedzą ludzie"

"Bo tak wypada" - jako odpowiedź na ślub w Kościele, chrzest dziecka, czy potem jego komunia. Starsze pokolenia nie biorą w ogóle pod uwagę tego, że ich dorosłe już dzieci, mające swoje rodziny, nie bardzo chcą robić wszystko pod czyjeś dyktando. Jednak dla świętego spokoju i braku kręcenia przysłowiowej dziury w brzuchu, idą na ustępstwa, stając przed ołtarzem, czy posyłając dziecko do Pierwszej Komunii Świętej.

Wśród postów na Twitterze pojawiła się dyskusja na temat tego, co wypada, a czego lepiej nie robić w kontekście polskiej tradycji. I nie chodzi tu wcale o historię, czy ludowe zwyczaje, ale przede wszystkim posyłanie dziecka do Pierwszej Komunii Świętej, bo tak wypada i "co ludzie powiedzą". Jedna z internautek zauważyła, że przejaw te ma znamiona konformizmu, czyli zrobię tak, jak robią inni, bo inaczej stanę się źródłem plotek. Wiara odchodzi na dalszy plan.

Zobacz wideo Jachira wymachuje w Sejmie workiem. "Jesteście ekonomicznymi analfabetami!"

Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Chrzest i komunia, bo tak wypada

Sprostać cudzym wymaganiom nie jest łatwo. Tym bardziej zachować spokój, kiedy w grę wchodzą emocje. Tutaj nie ma miejsca na racjonalne przedstawienie argumentów. Dla świętego spokoju wiele rodziców idzie na ustępstwa i organizuje chrzest, czy posyła starsze już dzieci do Pierwszej Komunii Świętej, bo tego oczekują najbliżsi.

Konformizm. Nie wierzą, nie chodzą, ale taki jest element kulturowy. W rodzinie wszyscy ochrzcili i chodzą to my też, dla formalności. Taki jest sposób myślenia u tych rodziców. Bo babcia chce, bo teściowa się martwi co ludzie powiedzą, bo prezenty dostają na I komunie itp.

- pisze jedna z internautek w poście na Twitterze.

Chciałoby się zapytać, gdzie jest tu miejsce na wiarę, przekazywanie wartości i nauki dzieciom, które biorą udział w tych wydarzeniach. Okazuje się, że niestety przez takie podejście rodziców, którzy posyłają swoje pociechy do Pierwszej Komunii, tylko dlatego, że ktoś z ich bliskich na to naciska, powoduje, że Sakrament, który powinien być na pierwszym miejscu, schodzi na drugi plan. Na pierwszym planie pojawiają się drogie gadżety i pieniądze wręczane jako komunijny prezent.

Kiedyś zostałam chrzestną awaryjną, bo ta właściwa nie dostała rozgrzeszenia. W tym roku jest Komunia, ale zostałam zwolniona z obowiązków chrzestnej. Komunia jest dla teściowej mojej koleżanki, bo teściowa naciska

- zaznacza kolejna internautka, która potwierdza, że uroczystość jest organizowana głównie dla babci dziecka.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.