Żywy noworodek leżał w worku na śmieci w środku lasu. Cztery lata zajęło służbom rozwiązanie zagadki matki "Baby Indii"

Cztery lata temu, w lesie, niedaleko drogi biegnącej przez północną Georgie - stanu w południowo-wschodniej części USA, znaleziono żywe niemowlę. Dziecko zawinięte w worek na śmieci, połączone jeszcze było z pępowiną i nadal żyło. Od razu zostało zabrane do szpitala, gdzie odpowiednio się nim zaopiekowano. W tym samym czasie rozpoczęły się poszukiwania matki, która porzuciła niemowlę na pewną śmierć. Zagadkę udało się rozwikłać dopiero niedawno.

"Baby India" tak nazwano noworodka, którego znaleziono w lesie przy jednej z głównych dróg w północnej Georgie w USA. Przez cztery lata próbowano rozwikłać tajemnicę, porzuconego i cudem ocalonego dziecka. Możliwe to było dopiero niedawno, dzięki badaniom DNA. Policjanci ustalili tożsamość matki, która urodziła i porzuciła na pewną śmierć swoje dziecko. Teraz stanie przed sądem.

Zobacz wideo Ozdoba: Zatrzymanie reformy sądownictwa to jest wina weta, a nie ministra sprawiedliwości

Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Zagdaka "Baby India" rozwiązana. Po czterech latach udało się ustalić tożsamość noworodka z worka na śmieci

Cztery lata temu, pewnego czerwcowego wieczoru, rodzina z Cumming w stanie Georgia usłyszała odgłosy zwierząt dochodzące z zalesionego obszaru, który znajdował się niedaleko głównej drogi. Zawiadomili policję. Na miejsce wysłano patrol, jednak nie takiego znaleziska się spodziewano. Mundurowi w lesie znaleźli nowo narodzonego noworodka, zawiniętego w foliowy worek na śmieci. Jego matka musiała chwilę wcześniej urodzić dziecko, ponieważ miał on jeszcze przytwierdzoną do ciała pępowinę.

 

Przez prawie cztery lata próbowano rozwikłać zagadkę pozostawienia malucha i poznać jego tożsamość. Udało się to dopiero niedawno, dzięki zaawansowanym badaniom DNA.

Dominika Polak, mama Nadii i Ignasia, który urodził się z wadą wrodzoną kończyn dolnych. Prowadzi konto na Instagramie instagram.com/imdominikapolak/, które obserwuje ponad 81 tys. osób. Ignaś miał urodzić się zdrowy. Skończyło się amputacją nóżki. "Nasze życie nie jest tragedią"

Matką, która urodziła i chwilę później porzuciła swoje dziecko, okazała się 40-letnia mieszkanka hrabstwa Forsyth - Karima Jiwani. Jak podało biuro miejscowego szeryfa policji, po czterech latach, kiedy prawda wyszła na jaw, postawiono jej zarzuty usiłowania popełnienia morderstwa. Ojciec dziecka również został zidentyfikowany.

Szeryf Freeman z hrabstwa Forsyth, który nadzorował sprawę, jak podaje portal mirror.co.uk zauważył, że dowody zebrane podczas śledztwa wskazują, że Jiwani działała sam, porzucając dziecko na pewną śmierć.

Nauczycielka aresztowana pod zarzutem seksu z nieletnim. Otrzymała tytuł "nauczycielki roku". Aresztowano ją za seks z uczniem

Ze względu na toczące się postępowanie, motywy i szczegóły wypowiedzi Jiwani dla śledczych nie mogły zostać ujawnione. W niedługim czasie stanie ona przed sądem i odpowie za usiłowanie zabójstwa dziecka.

Więcej o: