Więcej tematów związanych z życiem rodzinnym na stronie Gazeta.pl
Kariera Isabelli Barrett niewiele różniła się od tych, jakie były udziałem innych amerykańskich dziecięcych miss. Przyszła na świat 8 sierpnia 2006 roku w Rhode Island (USA). Gdy miała kilka lat, jej mama doszła do wniosku, że córka ma niezwykłą urodę, jest odważna i pełna wdzięku, co można wykorzystać w bardzo popularnych wówczas w stanach konkursach dziecięcych miss.
Mała Isabella na scenie, w świetle reflektorów czuła się jak ryba w wodzie. Uwielbiała nosić eleganckie sukienki, cieszyły ją efektowne fryzury i makijaże. "Isabella zakochała się w całym tym blichtrze i przepychu, była naturalnym talentem" - powiedziała w jednym z wywiadów jej mama - Susanna. "Zanim się zorientowaliśmy, wygrywalła wszystkie konkursy i została wybrana do udziału reality show "Toddlers and Tiaras" - dodała. Wtedy kariera dziecka nabrała tempa - brała m.in. udział w kampaniach reklamowych, na których dobrze zarabiała.
Mijały lata i Isabella z rozkosznego dziecka zaczęła się zmieniać w uroczą dziewczynkę. Wtedy kariery większości takich dzieci, jak ona dobiegają końca, jednak dziewczynka wraz z przedsiębiorczą mamą postanowiła kuć żelazo, póki gorące. Isabella stała się posiadaczką własnej linii ubrań, która przyniosła jej pierwszy milion dolarów w wieku sześciu lat. Dziś Isabella ma siedemnaście lat i jest prawdziwą biznes woman. Wciąż bierze udział w konkursach piękności, pojawia się na pokazach mody, dostaje propozycje udziału w kampaniach reklamowych, ma swoją linię biżuterii, jest aktywnie działającą w mediach społecznościowych influencerką i prowadzi swój kanał na YouTubie. "Moi fani mnie kochają, mówią mi, że jestem fajna i ładna." - powiedziała w jednym z wywiadów.
To jak potoczyło się życie i kariera małych miss w dużej mierze zależało od ich rodziców. To oni podejmowali wszystkie decyzje, decydowali, w których konkursach pojawi się ich dziecko, podróżowali po całym kraju i zarządzali zarabianymi pieniędzmi. Mama Isabelli na szczęście miała wszystko pod kontrolą. Inaczej było w przypadku Alany "Honey Boo Boo" Thompson, którą mama przed występami poiła energetykami i która dziś boryka się ze sporą nadwagą i przykrymi wspomnieniami z dzieciństwa.