Polacy na wakacjach. Wszyscy słyszeli szokującą rozmowę. "Ta scena była bardzo przykra"

Całą kłótnię słyszeli przypadkowi ludzie. Byli wstrząśnięci, ale jedyne czego żałowali, to czteroletniej dziewczynki, która musiała słyszeć wszystkie słowa, które do siebie wykrzykiwali. "Dziewczynka miała łzy w oczach, a tata poszedł po szampana".
Zobacz wideo Czy Paweł i Eliza Trybała bali się, co ich córki kiedyś znajdą w internecie na ich temat?

Rozpoczął się sezon, w którym rodzice coraz częściej zastanawiają się nad krótkimi i dłuższymi wyjazdami. Planują wakacje, ale i weekendy poza domem. Z jednej strony chcą odpocząć i spędzić trochę czasu z partnerem. W codziennej gonitwie i obowiązkach, nie zawsze każdy znajduje na to regularnie czas. Taki wyjazd, może być parze bardzo potrzebny. Z drugiej jednak strony, to świetny pomysł, by po prostu pobyć trochę z własnym dzieckiem czy dziećmi. Na co dzień stale słyszą "zaraz", "później", "nie teraz". Wielu rodziców ubolewa, że chciałoby poświęcić dzieciom więcej czasu i taki wakacyjny czas, bez służbowego telefonu czy laptopa, może być doskonałą okazją. 

Więcej interesujących treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

"Niektórzy nie powinni mieć dzieci".

Niestety, co roku obserwując wiele rodzin z dziećmi, które spędzają czas poza domem, ludzie wyciągają podobne wnioski: niektórzy nie powinni mieć dzieci. Do takich przykrych wniosków doszła również pewna czytelniczka, pisząc do redakcji Onet.pl. To był hotel pod Warszawą. Pani Monika była świadkiem sytuacji, które na długo zapadną jej w pamięć. Jedna z nich wydarzyła się tuż obok niej, podczas śniadania. Obok rodziny, z którą przyjechała pani Monika, usiadła duża grupa ludzi. Wśród nich była para z jednym dzieckiem. Na oko czteroletnia dziewczynka, była zajęta sobą. Wszyscy dookoła rozmawiali i skupiali się na jedzeniu. Gdy dziewczynka skończyła już jeść, poprosiła rodziców, by poszli z nią na plac zabaw, usłyszała jednak od ojca ostre "poczekaj, jeszcze jemy". Mama po chwili wyciągnęła telefon i włączyła małej bajkę, by mieć spokój. To nie spodobało się ojcu. Był przeciwny ciągłemu oglądaniu bajek przez córkę, chciał żeby nauczyła się grzecznie i cicho siedzieć i czekać. Minęło 20 minut. Wszyscy skończyli jeść, dziewczynka obejrzała bajkę i ponowiła swoją prośbę o plac zabaw. Mama dziewczynki zasugerowała partnerowi, żeby poszedł i się zaczęło.

Szampan i święty spokój ważniejsze niż chwila z dzieckiem

Rozmowę między parą słyszeli prawdopodobnie wszyscy, którzy znajdowali się na śniadaniu. Oburzony ojciec odkrzykiwał, że zamierza wypić kilka lampek szampana podawanego do śniadania, a nie siedzieć na placu zabaw. Na te słowa matka wybuchła:

Non stop jesteś poza domem. Po pracy zajęcia z trenerem albo piwo z kolegami. W weekendy nadrabiasz zaległości z pracy albo chcesz wychodzić ze znajomymi. Ona w ogóle cię nie widuje.

Ta kłótnia jeszcze chwilę trwała. Wszyscy w pobliżu czuli się zniesmaczeni. Rodzice natomiast przerzucali się coraz gorszymi wymówkami. Ludziom było przede wszystkim szkoda dziewczynki. Wielu zadawało sobie pytania, po co im w ogóle dziecko, albo gdzie jest niania, która również została wspomniana w kłótni. Ostatecznie skończyło się na tym, że ojciec odwrócił się na pięcie i poszedł po szampana, a matka bez słowa wzięła dziewczynkę za rękę i poszła na huśtawkę. Najbardziej bolesny jest fakt, że taka sytuacja nie jest wyjątkiem. Takie rzeczy można zaobserwować nie tylko na wyjazdach, ale na placach zabaw, w kawiarniach czy restauracjach. Chyba nie o to chodzi w rodzicielstwie, by mieć święty spokój i wyłącznie zaspokajać niezbędne potrzeby dziecka, ale zwłaszcza o zainteresowanie i uwagę. Dzieci cenią to o wiele bardziej niż telefony z bajkami i drogie prezenty. 

Źródło: onet.pl

Więcej o: