Zayn to kilkulatek, który jako niespełna dwulatek jeździł już na gokartach i motocyklu. Zupełnie samodzielnie. Oczywiście te modele były odpowiedniej wielkości dla chłopca w takim wieku. Choć bardzo szybko przesiadł się do takich rzeczywistej wielkości. I to wcale nie jako kilkunastolatek, a 3-letni chłopiec. Urodził się w bogatej rodzinie, jego ojcem jest Kenan, turecki parlamentarzysta i były zawodowy motocyklista z licznymi rekordami na koncie. Bardzo możliwe, że chłopiec odziedziczył swój talent po ojcu. Jego rodzice, obydwoje, prowadzą mu konto na Instagramie, na którym dzielą się codziennością chłopca i pokazują jego umiejętności. Obserwuje go ponad milion ludzi.
Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Całkiem niedawno Zayn skończył 4 lata, ale już wieku trzech jeździł samochodem Ferrari SF90. Samochód był normalnej wielkości, jednak został specjalnie przygotowany, by chłopiec mógł poradzić sobie samodzielnie z jazdą. Pedał gazu oraz hamulca zostały tak dopasowane, aby chłopiec dosięgał. Jeden z najnowszych filmików pokazuje, jak chłopiec radzi sobie zupełnie samodzielnie za kierownicą. Widzimy na filmiku jak wyjeżdża z garażu prowadząc niewielki pojazd, a za nim przyczepę, na której jest skuter wodny. Chłopiec wjeżdża z garażu, z niezwykłym spokojem i pewnością siebie, wykonuje odpowiednie manewry, a następnie wjeżdża do garażu. W pewnym momencie od jednej ze ścian garażu dzielą go dosłownie milimetry, wygląda na to, że chłopiec jednak miał wszystko pod kontrolą.
Chłopiec jeździ gokartami, samochodami, skuterem wodnym. Korzysta także z nart wodnych i roweru i motocykli. Zawsze jest odpowiednio ubrany i przygotowany. W samochodach ma fotelik, więc wygląda na to, że wszelkie normy bezpieczeństwa są zachowane. Rodzice dbają o jego rozwój i robią wszystko, by rozwijał swoje umiejętności. Wygląda na to, że chłopiec ma wielki talent. Ma szansę na wiele sportowych osiągnięć w przyszłości. Zgromadził wokół siebie ogromne grono obserwujących. Ma wśród nich tysiące fanów i kibiców, ale pojawiły się też głosy, pełne wątpliwości, czy taka jazda jest legalna. Przecież to wciąż małe dziecko. Ktoś zasugerował, że mając pieniądze, można wszystko. Pojawiła się jednak informacja, że tor wyścigowy, na którym chłopiec jeździ, należy do rodziny chłopca. Maluch nie jeździ nigdy po drogach publicznych. Wielu wciąż nie dowierza, że to zaledwie czterolatek.
Powinien uczyć innych kierowców.
Ten dzieciak jest niesamowity.
Najlepsze jest to, jak używa tylko jednej ręki.
To nie ma nic wspólnego ze szczęściem, urodzony mistrz.
Ten dzieciak nic nie robi przypadkowo.
Byłoby niesprawiedliwe, gdybyśmy nazywali to szczęściem, to ogromny talent.
Chciałabym zobaczyć przyszłość tego dziecka.
- czytamy w komentarzach pod jednym z postów.