Dziewczynka nie chce przekłuć uszu na komunię. Matka "pali się ze wstydu". A ja mówię: Tak trzymaj

Gdzie kończy się dbanie o dobrostan dziecka, a zaczyna patologia? Na pewno w miejscu, w którym rodzic zmusza dziecko dla własnego kaprysu do zmian w wyglądzie. Przykładem może być historia kilkuletniej dziewczynki, przez której zdrowy opór mama twierdzi, że "spali się ze wstydu".

Pierwsza Komunia Święta to wielkie wydarzenie dla całej rodziny. Śledząc jednak wypowiedzi niektórych, można odnieść wrażenie, że mimo wszystko, to rodzice bardziej przeżywają to wydarzenie niż dzieci. Być może właśnie z tego względu tak bardzo starają się, aby przyjęcie i wszystkie detale były bez zarzutu. Generuje to oczywiście astronomiczne koszta, ale nie tylko. Takie podejście skutkuje też gigantyczną presją, którą odczuwają wszyscy członkowie rodziny. Dzieci także. To właśnie jest w tym wszystkim najboleśniejsze. Przez ambicje rodziców ten dzień zamiast być radosnym świętem, zamienia się w kilkanaście godzin stresu, nerwów, łez i rozgoryczenia. 
Po więcej ciekawych wiadomości zajrzyj na stronę Gazeta.pl >>>

Czytanie relacji rodziców pierwszokomunijnych dzieci przyprawia mnie prawie za każdym razem o mikrozawał. Nie mam nic do religijnych tradycji, nie bulwersują mnie też grube tysiące wydawane na magnesy z papieżem, klauna, animatora, restaurację czy thermomixa (Zobacz: Prezent na komunię. Niektóre pomysły szokują. "Thermomix i konto na Facebooku"). Przeraża mnie jedno: komunia stała się kolejną okazją do uprzedmiatawiania dzieci, zwłaszcza dziewczynek. W oczach niektórych zbyt ambitnych matek stają się one laleczkami, które mają ubrać, uczesać, odchudzić. Po co? Aby pięknie wyglądały? Jeżeli jednak córka będzie podobała się matce dopiero w krynolinie, z lokami i opalenizną to jako ludzie jesteśmy w bardzo złym miejscu. 

Serwis Styl.fm opublikował niedawno na swoich łamach list oburzonej matki, której córka nie pozwala sobie przekłuć uszu na komunię. Zamiast jednak cieszyć się, że kilkulatka zachowała resztki zdrowego rozsądku i sprzeciwia rodzinnej (choć moim zdaniem koszmarnej) tradycji, możemy przeczytać długą listę gorzkich żali. "Nie wyobrażam sobie, żeby moja księżniczka była jedyną dziewczynką w klasie, która nie ma jeszcze przekłutych uszu! (...). Tak bardzo chciałam, żeby w tym dniu wyglądała pięknie... A ona zbuntowała się i nawet nie chce słyszeć o wizycie u kosmetyczki. Chyba spalę się ze wstydu przed rodziną..." - pisze matka. 

"Zrozpaczona mama" żali się, że wszystkie dziewczynki w klasie Jagody mają już przekłute uszy, a tradycja noszenia prawdziwych kolczyków podczas pierwszej komunii jest w jej rodzinie długa i chętnie kultywowana. Co mają kolczyki do pierwszej komunii? Jeżeli chodzi o symbolikę nawiązującą do ukrzyżowania Chrystusa, zwracam honor. Moim zdaniem chodzi jednak o pychę i snobizm. Smutne, że matka Jagody została tak wychowana. Lata patriarchalnej kultury zmusiły ją do myślenia zarówno o sobie, jak i córce jak o przedmiocie, który ma być podziwiany za urodę. Gorąco trzymam kciuki za Jagodę. Wytrwaj w swoim postanowieniu. Będziesz miała jeszcze czas na przekłuwanie uszu, natomiast może ci go zabraknąć na naukę mówienia "nie", gdy czujesz sprzeciw. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.