Pierwszoklasista dostał uwagę w dzienniczku. Musiał szybko biec do pielęgniarki

- Pierwsza uwaga, jaką dostałem w szkole, była w pierwszej klasie podstawowej, już w pierwszym tygodniu szkoły. Nauczycielka powiedziała: Biegnij szybko do pielęgniarki! Ja pobiegłem i gdy wróciłem, dostałem uwagę za "bieganie po korytarzu" - napisał wyraźnie zdziwiony uczeń na Twitterze, sugerując, że nauczyciel wpisał uwagę bezpodstawnie.

Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>

Szkolna rzeczywistość nie jest łatwa. Oprócz nauki uczniowie przecież prowadzą aktywnie życie towarzyskie, które rzecz jasna odbywa się także w murach szkoły. Nauczyciele nie zawsze akceptują, odbiegające od standardów szkolnych, zachowanie dzieci. W szkolnych dziennikach roi się od uwag, które nauczyciele wypisują uczniom. Pewien uczeń podzielił się w sieci zaskakującą treścią uwagi, która, według niego, nie powinna być w ogóle wpisana do dziennika. 

Zobacz wideo Jakie są problemy polskiej szkoły? "Regularność zmian w systemie edukacji daje nam mocno w kość"

Uczeń był zdziwiony, kiedy dowiedział się, za co otrzymał uwagę

Uczniowie chętnie pokazują w sieci, jak odnajdują się w szkolnej rzeczywistości. Jeden z nastolatków zdradził, za co otrzymał swoją pierwszą szkolną uwagę. Nauczycielka poleciła uczniowie, aby poszedł do pielęgniarki, ten chciał szybko załatwić sprawę, więc pobiegł. W efekcie otrzymał uwagę za "bieganie po korytarzu". 

Pierwsza uwaga, jaką dostałem w szkole, była w pierwszej klasie podstawowej, już w pierwszym tygodniu szkoły. Nauczycielka powiedziała: Biegnij szybko do pielęgniarki! Ja pobiegłem i gdy wróciłem, dostałem uwagę za "bieganie po korytarzu"

- napisał uczeń, który był zdziwiony postawą swojej nauczycielki. Choć finalnie nie zdecydował się na rozmowę z pedagożką, to nie był zadowolony z tego jak został potraktowany. Przecież nie zrobił tego celowo, a jedynie w dobrej wierze. Jak wspomniał w komentarzu, nauczyciele w jego szkole "rządzą się swoimi prawami".

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.