Niezwykła praca domowa siedmiolatka sprzed wieków. "Ćwiczenia wydrapane w miękkiej korze brzozowej"

Dzisiejsi uczniowie ubolewają nad koniecznością odrabiania swoich prac domowych, zadanych przez nauczycieli. Jednak okazuje się, że to nie żadna nowość współczesnego świata, bo dzieci uczące się nowych rzeczy, od bardzo dawnych czasów rozwiązywały w domu zadnia. Doskonałym przykładem będzie tu niezwykła praca małego chłopca, żyjącego w XIII wieku w średniowiecznym Nowogrodzie. Czego uczył się siedmiolatek?

Współczesny świat bogaty jest w szereg pamiątek po minionych czasach, które dla naszej kultury i całego społeczeństwa są wręcz bezcenne. Zachwycamy się glinianymi deseczkami Sumerów, hieroglifami Egipcjan, jednak mało kto słyszał o niejakim Onfim, który żył niedaleko, po sąsiedzku, w średniowiecznym Nowogrodzie, a jego zapiski na brzozowych tabliczkach przetrwały do dziś.

Zobacz wideo Cimoszewicz: Obawiam się, że wybory mogą być sfałszowane

Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Co zapisał mały Onfim? Niezwykła praca domowa odnaleziona

Siedmioletni Onfim to chłopiec, który żył w XIII wieku (prawdopodobnie w okolicy 1260 roku) w Nowogrodzie, stolicy był stolicą Republiki Nowogrodzkiej. Było to średniowieczne państwo ruskie istniejące od XII do XV wieku, rozciągające się na wielkich połaciach ziem ruskich, pomiędzy Morzem Bałtyckim a Syberią. Co było w nim takiego niezwykłego? Zapewne to, że jego mieszkańcy potrafili posługiwać się pismem. Wielu historyków jest zdania, że to właśnie Republika Nowogrodzka miała niezwykle wysoki poziom alfabetyzacji swojego społeczeństwa, co było niezwykłe jak na tamte czasy. Znaczna część mieszkańców tej krainy mogła pochwalić się umiejętnością pisania i czytania, która nie była zarezerwowana jedynie dla duchownych, czy możnowładców. Tego uczono się tam już od najmłodszych lat. Potwierdza to jedno ze znalezisk. 

Otóż już jakiś czas temu archeolodzy badający te ziemie, znaleźli nietypowe brzozowe tabliczki, zapisane alfabetem, którym posługiwali się ówcześni mieszkańcy Nowogrodu. Po badaniach okazało się, że znalezisko należy do siedmioletniego chłopca o imieniu Onfim, a te wyryte znaki, to jego praca domowa.

Mały Onfim pozostawił kilkanaście znanych pozycji z kory brzozowej. Większość z nich posiada ilustracje, a pięć z nich zapisane jest pismem.

Zostawił swoje notatki i ćwiczenia domowe wydrapane w miękkiej korze brzozowej, która zachowała się w gliniastej glebie Nowogrodu. Onfim, który miał wtedy najprawdopodobniej sześć lub siedem lat, pisał w staronowogrodzkim dialekcie starosłowiańskim. Oprócz liter i sylab rysował "sceny bitewne i rysunki siebie i swojego nauczyciela"

- czytamy na jednym z FB profili przypominających postać chłopca i jego niezwykłe dzieła.

Te specjalne brzozowe tabliczki służyły mu jako ćwiczenia do nauki pisania. Chłopiec wypisywał alfabet, powtarzał sylaby, wypisywał psalmy. Jak czytamy na portalu wikipedia.org, "jego niezwykła praca domowa zawiera zwroty takie jak "Panie, pomóż swemu słudze Onfimowi" oraz fragmenty Psalmów 6:2 i 27:3. Większość pisma Onfima składa się z cytatów z Księgi Psalmów".

Warto wspomnieć, że sam Nowogród, otoczony był lasami brzozowymi, których kora przez wieki była używana przez miejscowych do pisania. Jest ona miękka i łatwa do zarysowania. Od 1951 roku, kiedy rozpoczęto badania archeologiczne tych terenów, znaleziono już ponad 1100 kawałków kory brzozowej z napisami, a cały czas wykopywane są kolejne. Jako ciekawostkę warto dodać, że w Rosji rękopisy z kory brzozowej nazywane są berestami.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.