Więcej ciekawych artykułów o dzieciach znajdziecie na naszej stronie głównej Gazeta.pl.
Amy Hobson mieszka wraz z czteroletnią córką Luna-Ann Forsyth Nuneaton w Warwickshire (Wielka Brytania). 6 kwietnia doszło tam do dramatycznego zdarzenia - na dziewczynkę rzucił się agresywny buldog amerykański. Zwierzę dotkliwie pogryzło dziecko, które z paszczy psa cudem wyciągnęła matka. Kobieta podzieliła się swoją przerażającą historią na Facebooku, aby uchronić innych przed podobnym niebezpieczeństwem.
Jak podaje IrishMirror.ie, dramatyczne zdarzenie miało miejsce w domu przyjaciela Amy Hobson, który zwykle zamykał psa w jednym z pokoi na górze. Jednak tym razem zwierzę zdołało uciec. Na początku nic nie wskazywało, że dojdzie do czegoś takiego - dziewczynka zawołała buldoga po imieniu, bo znała go już wcześniej. Niestety zwierzę w ułamku sekundy doskoczyło do dziecka i powaliło je na ziemię, gryząc w twarz. Jak relacjonuje matka:
Biłam i kopałam psa, aby uwolnić spod niego córeczkę. Podniosłam ją z ziemi i od razu zadzwoniłam na pogotowie.
Dodała też, że na podłodze było mnóstwo krwi, była tym przerażona i płakała. Jednak mimo to, jej czteroletnia córeczka była spokojna i odważna.
Mimo wezwania karetki, pomoc nie nadchodziła, więc matka dziewczynki wezwała taksówkę, którą pojechała do szpitala. Czterolatka przeszła poważną operację i założono jej w sumie 40 szwów. Lekarze mówią, że pełne dojście do zdrowia zajmie około roku. Po niebezpiecznym incydencie Amy Hobson (matka Luny) zerwała kontakt z przyjacielem. Z kolei mężczyzna ukrył psa, aby policja prowadząca śledztwo w sprawie nie mogła odebrać mu zwierzęcia.