Mama trojaczków nagrała, jak prowadzi je na smyczy. "Też taką mam. Przypinałem w kościele"

Mama trojaczków prowadzi dzieci na smyczy i nie przejmuje się opinią innych. "Promuję niezależność przy jednoczesnym zapewnianiu trojaczkom bezpieczeństwa. To było bardzo trudne!" - przekonuje.

Bezpieczeństwo i zdrowie dziecka są priorytetem rodziców. Niestety, gdy malec nauczy się już stawiać swoje pierwsze kroki i zaczyna rozpierać go energia, może wykazywać skłonność do ucieczek. Rodzicom czasem trudno jest dopilnować biegające dziecko, a nawet zwykły spacer z małym uciekinierem może okazać się prawdziwym wyzwaniem.

Mama trojaczków nagrała, jak prowadzi je na smyczy

Więcej artykułów o tematyce parentingowej przeczytasz na stronie Gazeta.pl.

Zobacz wideo Jak się zachować w przypadku zachłyśnięcia u dziecka?

Niektórzy decydują się na zakup gadżetu, pomocnego w pilnowaniu dziecka. Chodzi o specjalne smycze przyczepiane do uroczych plecaczków, szelek, albo bransoletek. Pomysł ten wzbudza jednak spore kontrowersje. Na forach poświęconych rodzicom można znaleźć głosy osób, upierających się, że takie rozwiązanie jest dobre jedynie dla zwierząt.

Mama trojaczków opublikowała na TikToku filmik, na którym pokazała, jak wyprowadza swoje pociechy na smyczy. Na nagraniu widać chłopców spacerujących po chodniku. Każdy z nich miał plecak z małpką, do którego przymocowano czerwoną smycz. Za synkami szła TikTokera, która mocno ją ściskała i pilnowała, aby żaden z chłopców nie zaczął nagle uciekać.

Promuję niezależność przy jednoczesnym zapewnianiu trojaczkom bezpieczeństwa. To było bardzo trudne!

- podpisała nagranie.

Pod nagraniem pojawiło się wiele komentarzy od innych rodziców. Niektórzy przyznali, że są zwolennikami tego gadżetu i sami również chętnie go używają. "Całkowicie się z tobą zgadzam i rozumiem korzyści płynące z użytkowania smyczy, ale tyle dzieci naraz? Jesteś super rodzicem", "O tak. Gdy moi bliźniacy byli mali, kupiłam im takie plecaczki w kształcie piesków, również z przypinaną smyczą. Uratowały mnie, bo ktoś miał skłonność do wybiegania na ulicę", "Ja też potrzebuję takich smyczy dla moich trojaczków", "Używałem takiej smyczy w kościele, kiedy mój syn usiłował wspiąć się na ambonę" - pisali.

Więcej o: