Aleksandra Żebrowska napracowała się przy obiedzie dla pociech. Dzieciom "zbierało się na wymioty"

Aleksandra Żebrowska przygotowała pociechom zdrowy i smaczny obiad, przy którym naprawdę się napracowała. Niestety dzieciom "zbierało się na wymioty" na widok posiłku zaserwowanego przez mamę. Młoda kobieta żartobliwie opisała całą akcję w mediach społecznościowych, gdzie internauci też podzielili się swoimi przejściami z karmieniem maluchów.

Więcej ciekawych artykułów o dzieciach znajdziecie na naszej stronie głównej Gazeta.pl.

Zobacz wideo Sposób na niejadka według Katarzyny Bosackiej? "Zapraszajmy dzieci do kuchni"

Dzieci potrafią być naprawdę wybredne przy jedzeniu - są w stanie przez dłuższy czas jeść jedną i tę samą potrawę (na dodatek niezbyt zdrową), a niektóre zmagają się też z alergiami pokarmowymi, które również mocno ograniczają dziecięce menu. O tym jak trudno jest nakarmić dzieci, przekonała się Aleksandra Żebrowska, która wychowuje czworo maluchów. Ostatnio podzieliła się historią obiadu, przy którym solidnie się napracowała, ale dzieciom niespecjalnie przypadł on do gustu.

Napracowała się przy obiedzie. Dzieciom "zbierało się na wymioty"

Aleksandra Żebrowska w poście opublikowanym na Instagramie opisała reakcję swoich dzieci na przygotowany obiad. Młoda mama bardzo się napracowała przy smacznym i zdrowym posiłku, który zrobiła dokładnie według przepisu. Niestety jej starania nie zostały docenione przez dzieci. Jak sama wyznała, każda z pociech zareagowała inaczej, jednak nie pozytywnie. "Jedno dziecko nakładało sobie mikroskopijne szczątki na widelec i z zatkanym nosem popijało każdy kęs szklanką wody, drugie nie tknęło ani kawałka twierdząc, że zbiera mu się na wymioty od samego patrzenia, trzeciemu wszystko z talerza niechcący spadło na podłogę. Czwartemu chyba smakowało, ale połowa została na brodzie, druga połowa we włosach. Moich". - opisuje w poście. Jednak jej historia nie jest jedyna, w komentarzach inni rodzice podzielili się swoimi, podobnymi przejściami z karmieniem najmłodszych.

 

Zdrowy i smaczny posiłek nie smakował dzieciom. Internauci podzielili się swoimi przejściami

Post Aleksandry Żebrowskiej o pysznym i zdrowym obiedzie, na widok którego dzieciom "zbierało się na wymioty" zebrał ponad 21 tysięcy polubień i ponad 300 komentarzy. Internauci przyznali, że dzieci bardzo trudno jest zdrowo karmić, bo nic im w sumie nie smakuje poza kilkoma wyjątkami. "Ketchup! [...] Nieważne co, byle z ketchupem", „Ja polecam kajzerkę - na śniadanie, obiad i kolacje. Na cholerę się człowiek wygina z obiadkami, przecierami, warzywkami, skoro koniec końców dzieciaki wygrzebią sobie po bułce i buła najlepsza", „Makaron! Makaron z ketchupem, makaron z dżemem, makaron z cukrem, makaron z mlekiem…tylko makaron nas uratuje. U nas króluje makaron bieda po toruńsku (smażony z ketchupem i serem)" - pisali. Innymi stałymi posiłkami tolerowanymi przez dzieci są też między innymi parówki, rosół, zupa jarzynowa, krupnik czy pomidorowa. Na szczęście rodzice przyznają też, że po pewnym czasie dzieci wyrastają z wybrzydzania i zaczynają jeść bardziej różnorodne posiłki. 

Więcej o:
Copyright © Agora SA