Po porodzie, kiedy żona mężczyzny odpoczywała, ten poprosił położną o zastosowanie tzw. szwu mężowskiego, czyli ciasnego zszywania krocza, pękniętego podczas wydania na świat dziecka. Celem takiej ingerencji jest zagwarantowanie partnerowi pacjentki seksualnej przyjemności podczas kolejnych zbliżeń, kiedy kobieta, a właściwie jej ciało się zregeneruje. Jednak ów mężczyzna, nie takie odpowiedzi się spodziewał.
Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Wielu mężczyzn, w trosce o swoje doznania seksualne podczas zbliżeń, chcą, aby ich partnerkom, które urodziły dziecko, lekarzy lub położne zastosowali tzw. szew mężowski, czyli bardzo ciasno zaszyli pęknięte lub naderwane krocze. Na czym to polega? Otóż kobiecie po porodzie zakłada się dodatkowy szew, który zmniejsza wejście do pochwy, aby tym samym nieco poprawić satysfakcję w czasie kolejnych zbliżeń. O ten zabieg poprosił jeden z mężczyzn, jednak nie takie odpowiedzi się spodziewał.
Dziś jeden tata zażartował, że zrobimy jego żonie "szew mężowski"
- napisała jedna z położnych, która w swoim filmie opowiada o całej sytuacji.
Co usłyszał ów mężczyzna? Otóż położna bez ogródek i bezpośrednio stwierdziła, że nie przeprowadzają taki zabiegów, ale jeśli mężczyzna chce i obawia się o swoje życie seksualne, to "może polecić mu konsultację w sprawie powiększania penisa, jeśli tak bardzo zależy mu na tym, aby zaspokoić żonę, przy obecnym rozmiarze".
Dziś, "szew mężowski" jest praktyką, która na całe szczęście odchodzi już do lamusa. Okazuje się, że szkodliwość tej procedury została udowodniona w wielu badaniach naukowych, to nadal zdążają się mężczyźni, którzy pół żarem, pół serio, proszą o "ciasne zszycie żony".