Pokazała pracę domową z fizyki. "Jak dadzą to zadanie na maturze, to się popłaczę"

Maturzystom zostało kilka tygodni do matury. Nauczyciele zadają im sporo prac domowych, aby zmobilizować uczniów do powtórek. Jedna z maturzystek pokazała treść nietypowego zadania z fizyki. - Jak takie zadanie będzie na maturze, to się popłaczę ze śmiechu - przyznała dziewczyna.

Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>

Matura zbliża się wielkimi krokami. Uczniowie szlifują swoją wiedzę, rozwiązując arkusze maturalne. Niekiedy trafiają na ciekawe zadania, które są nie tyle trudne, ile dziwnie sformułowane i trudne do rozumowania. Czasami w zadaniach pojawiają się nietypowe czynności czy imiona, co jest dowodem, że układający testy, starają się nieco rozluźnić maturzystów, nawet podczas tak ważnego egzaminu. 

Zobacz wideo Jakie są problemy polskiej szkoły? "Regularność zmian w systemie edukacji daje nam mocno w kość"

"Jak takie zadanie będzie na maturze, to się popłaczę ze śmiechu"

Pewna maturzystka opublikowała na Twitterze wpis, w którym pokazała zdjęcie ostatniego zadania z fizyki, które rozwiązywała podczas maturalnych przygotowań. Treść polecenia od razu przykuła uwagę dziewczyny. 

Jak takie zadanie będzie na maturze, to się popłaczę ze śmiechu

- napisała żartobliwie uczennica. Nie wiadomo, co wywołało uśmiech na twarzy. Najprawdopodobniej chodzi o nietypowe imiona, które widnieją w poleceniu.

Maturzyści wolą uczyć się do matury w domu. "Frekwencja mi przeszkadza"

Maturzyści są na ostatnim etapie przygotowań do matury. Niektórzy uważają, że uczestnictwo w lekcjach w ostatnich tygodniach nie wpływa pozytywnie na maturalne powtórki. Wielu uczniów woli przygotowywać się do egzaminów samodzielnie w domach. Z ich relacji wynika, że nauczyciele mieli już przecież wystarczająco czasu na zrealizowanie podstawy programowej.

Najbardziej w nauce do matury przeszkadza mi chodzenie do szkoły i robienie frekwencji.
W końcu ktoś, kto myśli tak jak ja. Ja z próbnej matury miałem bardzo dobre wyniki, więc na spokojnie bym w domu sobie wszystko powtórzył, a nie wieczne wkurzanie się przez kartkówki, sprawdziany oraz siedzenie na lekcjach, które nic nie wnoszą do matury.
Ja też nie wiem, po co chodzę do tej szkoły, jak uczę się samodzielnie!
Totalnie ta! Ja opracowałam swój własny plan nauki do matury i szkoła bardzo mi go utrudnia

- piszą maturzyści. Jeden z uczniów przyznaje, że denerwuje go żmudne siedzenie na lekcjach, z których nie pisze matury. Ma wrażenie, że przez to traci swój cenny czas na poprawki:

Najgorsze są przedmioty, z których nie piszę matury. Nauczyciele wymagają, a ja naprawdę nie mam do tego głowy. Zależy mi tylko na tych, do których sam się przygotowuję.
Więcej o:
Copyright © Agora SA