Rajskie wakacje zamieniły się w koszmar. Małpy rzuciły się na dziecko. Reakcje matki nagrali turyści

Rajskie wakacje zmieniły się w prawdziwy koszmar, z zastrzykami przeciw wściekliźnie w tle. Co się stało? Pewna para, która wraz z dziećmi zdecydowała się na podróż dookoła świata, zawitała do Tajlandii, przepięknego kraju o jeszcze piękniejszych plażach. Jednak nie przewidzieli jednego. Dzikich małp, które nie są zbyt przyjaźnie nastawione do turystów. Zwierzęta zaatakowały dziecko.

Para australijskich influencerów wybrała się w podróż życia, odwiedzając ciekawe miejsca na naszym świecie. Podróżując, nagrywają filmy, które udostępniają w sieci. Tym razem zawitali do Tajlandii, gdzie na jednej z wysp postanowili chwilę odpocząć i nacieszyć się pięknymi okolicznościami przyrody. Nie spodziewali się jednak ataku ze strony tamtejszych dzikich małp.

Zobacz wideo Atrakcja i tortury. Słonie cierpią dla turystów

Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Dzikie małpy zaatakowały dziecko. Ojciec próbował je przegonić

Riley Whitelum i Elayna Carausu wybrali się w podróż po całym świecie. Żeglują i dzielą się ze swoimi obserwatorami ciekawostkami z ich wędrówek. W jednym z ostatnich wideo, które opublikowali na swoim kanale, zawitali do Tajlandii. Bardzo chcieli zobaczyć słynną wyspę plażę znajdującą się na wyspie Ko Phi Phi Don. Słynie ona przede wszystkim z jej dzikich mieszkańców, małp, które lubią płatać różne figle, jednak tym razem było dość niebezpiecznie.

Otóż zwierzęta zaatakowały syna pary i próbowały zabrać plecak z dokumentami i innymi rzeczami osobistymi. Riley, chcąc zabrać jej plecak, próbował z bezpiecznej odległości ją przestraszyć, jednak ta skierowała się w stronę jego najmłodszego syna. Agresywne zwierzęta udało się uchwycić na filmie, podczas ataku na rodzinę. Na filmie widzimy, jak mężczyzna podrywa na ręce dziecko, a agresywne małpy, nie bacząc na krzyki, zbliżają się do turystów. Inny przyjaciel, z którym podróżowała rodzina, złapał jego drugie dziecko. Inny znajomy pary, który był wówczas na plaży, powiedział:

Było gorączkowo. To było naprawdę przerażające, mogło przestraszyć go [przyp. red. Darwina] na całe życie

- opisuje sytuacje portal podroze.gazeta.pl.

 

Matka zaatakowanego chłopca, 29-letnia Elayna nurkowała w tym czasie w morzu. Wróciła na brzeg, gdy usłyszała płacz dziecka i krzyki jej męża. Groźna sytuacja została opanowana, chociaż nie obyło się bez niebezpiecznych konsekwencji. W czasie szamotaniny jedno ze zwierząt ugryzło mężczyznę walczącego o swój dobytek i broniącego syna.

Starcie zakończyło się krwawiącą raną na dłoni, która powstała po ugryzieniu małpy. Groziła zakażeniem wścieklizną, wirusem, który jest śmiertelny dla ludzi. Riley Whitelum był oburzony zachowaniem ludzi na plaży, którzy tylko stali i przyglądali się całemu zajściu. Rodzina musiała udać się do miasta, gdzie uzyskali pomoc medyczną. Personel kliniki powiedział im, że leczy średnio dwie osoby dziennie po ukąszeniach małp

- czytamy na portalu podroze.gazeta.pl.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.