11-letni chłopiec wybrał się wraz ze swoim ojcem na męską wycieczkę do lasu. Wyprawa niestety zakończyła się interwencja policji. Okazało się, że mężczyzna, który zabrał dziecko ze sobą do lasu, zasnął. Chłopiec nie był w stanie go dobudzić, więc zadzwonił do matki, że chciałby wrócić do domu, ale nie wie, jak wydostać się z lasu. Kobieta od razu zawiadomiła odpowiednie służby i policjanci ruszyli z odsieczą.
Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
W piątek, 17 marca, około godziny 13:00 policjanci z komendy w Raniżowie (woj. podkarpackie) otrzymali zgłoszenie od zdenerwowanej kobiety, która twierdziła, że jej syn wyszedł do lasu z ojcem i teraz nie wie, jak wrócić. Policjanci od razu rozpoczęli poszukiwania 11-letniego chłopca. Okazało się, że kilka godzin wcześniej mężczyzna zabrał swojego syna i razem ruszyli w kierunku pobliskiego lasu. Jednak ich wędrówka zakończyła się dość szybko, bo mężczyzna zasnął, a zrozpaczony chłopiec nie wiedział, którędy ma iść, aby wydostać się z lasu.
Chłopak zadzwonił z telefonu ojca do matki i powiedział, że tata jest pijany i śpi, a on nie wie, gdzie jest i jak ma wrócić do domu
- czytamy na portalu rmf24.pl.
Policjanci na poszukiwania zagubionego chłopca, zabrali jego starszego brata. 13-stolatek twierdził, że zna miejsce w lesie, gdzie często udaje się jego ojciec. Jednak po sprawdzeniu okolicy, nie było tam ani śpiącego mężczyzny, ani nastolatka. Policjanci zadzwonili wtedy na numer, z którego wcześniej kontaktował się chłopiec. Instruowali go, jak odnaleźć właściwą drogę z lasu. Po dwóch godzinach poszukiwań 11-latek odnalazł budynki gospodarcze, gdzie przyjechali po niego radiowozem policjanci.
W tym samym czasie z lasu, po długiej drzemce, wyszedł także ojciec zagubionego chłopca.
Funkcjonariusze sprawdzili stan trzeźwości 52-latka. Badanie wykazało ponad 3 promile alkoholu w jego organizmie. W sprawie trwają dalsze czynności, w toku których policjanci będą sprawdzać, czy 11-latek nie został narażony na niebezpieczeństwo
- podaje KWP w Rzeszowie.
Dzięki policjantom 11-latek szczęśliwie trafił pod opiekę matki.