Podeszła do dzieci podczas leżakowania. Była w szoku, gdy podniosła kołdrę. "To taka zabawa"

- Pracuję w grupie czterolatków. Moi wychowankowie są bardzo energiczni, a praca z nimi jest dość wymagająca. Kiedy nadchodzi czas leżakowania, to nie każdy respektuje dwugodzinny sen. Ostatnio miała miejsce nietypowa sytuacja, w której musiałam interweniować. Zachowanie dwóch chłopców bardzo mnie zdziwiło. Choć nie zachowywali się oni zbyt głośno, to robili coś, co jest naprawdę oburzające - mówi w rozmowie z eDziecko.pl przedszkolanka, która była świadkiem nietypowej sytuacji z udziałem jej dwóch wychowanków.

Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>

Dzieci większość czasu spędzają w przedszkolach. Nauczycielki wychowania przedszkolnego pełnią funkcję drugich rodziców i prężnie uczestniczą w wychowaniu dzieci. Przedszkolanki oprócz przekazywania wiedzy i codziennej zabawy, czasem starają się także wysłuchać maluchów. Z kolei same dzieci nie przebierają w słowach, a tym bardziej nie wiedzą, o czym można powiedzieć, a co lepiej przemilczeć. Kiedy coś wydarzy się w domu, to maluchy szybko opowiadają o tym w przedszkolu. Niekiedy zdarza się, że dzieci powielają zachowanie rodziców w domu. Jedna z przedszkolanek opowiedziała nam o nietypowej sytuacji, która miała miejsce podczas leżakowania dzieci.

Zobacz wideo Rodzina Mai Hyży to pełnoprawna rodzina patchworkowa. "Pogodzić 3 światy jest momentami ciężko"

Przedszkolanka była w szoku, kiedy zobaczyła, co robią jej wychowankowie. "Nie wiedziałam, co zrobić"

Leżakowanie w przedszkolu nie zawsze musi polegać na samym spaniu i odpoczynku. Boleśnie przekonała się o tym jedna z przedszkolanek, która mimo ciągłego uciszania swoich wychowanków, wciąż nie mogła powstrzymać ich ciągłych rozmów i kręcenia w materacach. 

Pracuję w grupie czterolatków. Moi wychowankowie są bardzo energiczni, a praca z nimi jest dość wymagająca. Kiedy nadchodzi czas leżakowania, to nie każdy respektuje dwugodzinny sen. Ostatnio miała miejsce nietypowa sytuacja, w której musiałam interweniować. Zachowanie dwóch chłopców bardzo mnie zdziwiło. Choć nie zachowywali się oni zbyt głośno, to robili coś, co jest naprawdę oburzające

- przyznała nauczycielka i dodała, że choć na początku zawsze stara się ignorować zachowanie dzieci w początkowej fazie leżakowania, to jednak jeśli widzi, że maluchy po kilkunastu minutach wciąż nie śpią, to interweniuje. Teraz było całkiem podobnie. Nauczycielka nie wytrzymała i podeszła do materaców dwóch czterolatków. To, co zobaczyła, bardzo ją zdziwiło. 

Dwóch chłopców ciągle coś do siebie szeptało. Ich zachowanie przeszkadzało innym dzieciom, więc postanowiła do nich podejść i ich uciszyć. Maluchy nie widziały, że podążam w ich kierunku, a kiedy byłam już blisko, to zobaczyłam, że wkładają sobie wzajemnie głowy w kołdry i pokazują swoje krocze. Byłam w szoku i nie wiedziałam, co zrobić

- podkreśliła.

"Wyprowadziłam chłopców przed salę, porozmawiałam z nimi"

Choć sytuacja w pewien sposób wyprowadziła ją z równowagi, to przy tym udało się zachować "zimną krew" i odpowiednio zainterweniować:

Wyprowadziłam chłopców przed salę, porozmawiałam z nimi i wytłumaczyłam, że tak nie wolno. Po powrocie do sali rozdzieliłam ich materace i nakazałam im, aby zasnęli. Mam nadzieję, że ta sytuacja się już nie powtórzy.

Pedagożka poinformowała, że planuje przeprowadzić dyskusję z rodzicami dzieci, w której podzieli się obawami, a także poprosi o interwencję i rozmowę z maluchami. O finale tej sprawy z pewnością napiszemy na naszym portalu. 

Masturbacja dziecięca jest naturalną częścią rozwoju dziecka

Seksualność dzieci to temat tabu. Nie tylko nie mówi się o tym, ale również niewiele się pisze i publikuje. W głowach rodziców pokutuje przekonanie, że dziecko jest istotą niewinną, a dotykanie się "tam" jest czymś niedobrym i świadczy o "złych skłonnościach". Wielu rodziców bardzo się niepokoi, kiedy okazuje się, że ich dziecko się masturbuje. Zupełnie niepotrzebnie. 

To naturalne, że dziecko poznaje swoje ciało i sprawdza, co się dzieje, kiedy pociągnie się za ucho, uszczypnie w udo albo dotknie genitaliów. Dwulatki są znane z tego, że wszędzie ich pełno, lubią sprawdzać, eksperymentować, badać, nie tylko naszą cierpliwość, ale również własne ciało.

Nie ma żadnych medycznych podstaw ani dowodów na to, że masturbacja wpływa negatywnie na zdrowie dziecka. Problem może pojawić się jedynie wtedy, gdy dorośli reagują na takie zachowania malucha w sposób przesadny, widząc w tym jakąś dewiację, coś niezdrowego. Wtedy dziecko może się poczuć winne lub odrzucone, a to może wpłynąć na jego rozwój emocjonalny i seksualny.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.