• Link został skopiowany

Matka postawiła nocnik pod stolikiem w restauracji. "Obracam się, ona podciera dziecko"

Bridget wybrała się do restauracji. To miał być miły wieczór w dobrym towarzystwie. Niestety, nagle wydarzyło się coś, co skutecznie zniechęciło ją do dalszego posiłku. Kierownik sali nie zrozumiał jej oburzenia.
Rodzice wysadzili dziecko na nocnik w restauracji
fot: Jakub Orzechowski/ Agencja Wyborcza.pl/shutterstock.com

Nocnik w restauracji

Na jednym z forów Bridget podzieliła się swoją historią z pobytu w restauracji. Kobieta wybrała się na wieczorną kolację i zobaczyła coś, czego zdecydowanie nie chciała zobaczyć.

Poszliśmy wczoraj wieczorem na kolację. Obok mnie, obok naszego stolika rodzice wyciągnęli nocnik i posadzili na nim dziecko! Pod ich stołem! Mama położyła na wierzchu serwetkę i podeszła do toalety dla pań, aby opróżnić nocnik.

- zaczęła swoją opowieść.

Nie kryła oburzenia tą sytuacją.

Po pierwsze, to dziecko było półnagie w zatłoczonej restauracji, a po drugie - fuj, nie potrzebowałem, żeby to się stało tuż obok miejsca, w którym jadłam obiad. Wiem, że dzieci muszą iść, kiedy muszą iść, ale byliśmy dosłownie 10 kroków od toalety!

- opowiadała poirytowana.

Bridget nie zostawiła tak sprawy. Poinformował o wszystkim managera sali.

Kierownik nie wydawał się zbytnio tym przejmować i powiedział, że restauracja jest „przyjaźna rodzinie". Niedopuszczalne zachowanie?

- zapytała internautów.

Zobacz wideo Dlaczego ludzie nie sprzątają po psach? [TATO, POWIEDZ]

Internauci odpowiadają

Komentujący w sieci nie kryli oburzenia. Stanęli po stronie Bridget. Uważają, że to straszne zachowanie. Wręcz niedopuszczalne. Szczególnie, że obok była toaleta. Ktoś podzielił się też swoją historią:

Byłem kiedyś w restauracji i kobieta zaczęła zmieniać pieluchę swojemu dziecku na stoliku obok nas. Personel poprosił ją, aby przestała i skierowali ją do przebieralni oddalonej o około 5 metrów, ale ona powiedziała: „Nie będę przewijać dziecka w toalecie!".

Czy wam też zdarzyły się takie sytuacje? A może rozumiecie zachowanie rodziców, którzy pozwalają dzieciom załatwiać swoje potrzeby w różnych miejscach?

Więcej o: