Kiedy pod szkołą podstawową zjawił się jeden z ojców dziecka, nauczycielki odmówiły mu wydania dziecka. Powód? Wyczuły od niego charakterystyczną woń alkoholu, dodatkowo jego zachowanie nie pozostawiało złudzeń. Mężczyzna był nietrzeźwy. Na miejsce została wezwana policja.
Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Do całego zdarzenia doszło kilka dni temu, 13 marca 2023 roku. Pod szkołą pojawił się ojciec jednego z uczniów, który miał zabrać go do domu. Jednak przeszkodziły mu w tym nauczycielki. Nie wydały ojcu syna, a dodatkowo jeszcze wezwały policję. Powód? Mężczyzna przyszedł po dziecko w stanie upojenia alkoholowego.
Podejrzane zachowanie 52-latka zauważyli pedagodzy, którzy zdecydowali, że nie oddadzą ucznia pod opiekę pijanego ojca. Mężczyznę to rozwścieczyło. Stał się wulgarny i agresywny, nie bacząc na obecność innych dzieci. Nie przejął się także przybyciem policjantów
- podaje portal o2.pl.
Przeprowadzono badanie alkomatem. 52-latek miał ponad 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Awanturującemu się mężczyźnie zatrzymano prawo jazdy, gdyż pod szkołę podjechał on autem. Dodatkowo i jego samego zabrano na komendę policji i umieszczono w areszcie.
52-latek na miejscu nie widział żadnego problemu w tym, w jakim stanie się znajduje, a jego agresja na widok policjantów wcale nie zmalała
- przekazał z policyjnym komunikacie mł. asp. Tomasz Nowak, oficer prasowy KMP w Legnicy.
Jak ustalili reporterzy portalu o2.pl, dziecko zostało oddane pod opiekę matki, a mężczyzna oczekuje teraz na dalsze decyzje sądu w policyjnym areszcie. Za prowadzenie auta w stanie nietrzeźwości może trawić nawet na dwa lata do więzienia.