Dziś test ciążowy, a jutro zwolnienie lekarskie. "Korzystam, bo mogę"

Kobiety różnie znoszą ciążę. Dlatego wiele z nich, jeszcze kilka miesięcy przed planowanym porodem, idzie na zwolnienie. Są jednak takie, które przyznają otwarcie, że "biorą je, bo mogą".

Powszechnie mówi się, że "ciąża to nie choroba". Każda kobieta, która była w ciąży wie, że wcale tak lekko jednak nie jest. Wiele przyszłych mam przyznaje, że chociaż wszyscy uważają, że są w stanie błogosławionym, to one by tego określenia z pewnością nie użyły. Wymioty, mdłości, wahania nastrojów, to norma.

Zobacz wideo Nadgodziny praca nocna, a może zwolnienie ze wszystkich obowiązków? Na co uważać w ciąży?

Niektóre ciężarne czują się jednak na tyle źle, że trudno im funkcjonować, a o pracy mogą zapomnieć. W takim przypadku normalne wydaje się wzięcie zwolnienia lekarskiego. Są jednak takie kobiety, które czują się dobrze, ale biorą je, ponieważ mają taką możliwość. Niedawno sama byłam świadkiem takiej rozmowy, kiedy przyszła mama stwierdziła, że wszystkie jej koleżanki szybko idą na zwolnienia, chociaż poza porannymi mdłościami nic im nie dolega:

Korzystam ze zwolnienia od początku ciąży, bo mogę. Nie ma co się oszukiwać. Dostaję 100 proc. wypłaty, więc po co mam się męczyć i chodzić do pracy. A kasy będę miała tyle samo. Teraz mam czas dla siebie, mogę dłużej pospać, obejrzeć coś w telewizji, poczytać książkę. Większość dziewczyn tak robi, ale nie każda się przyznaje. A jak któraś nie lubi swojej pracy, to potrafi przynieść zwolnienie z dnia na dzień

- opowiada moja rozmówczyni.

Na pytanie, czy nie ma wyrzutów sumienia, że poszła na zwolnienie z dnia na dzień, przyznaje, że niespecjalnie.

Lubię swoją pracę, ale nie zamierzam tam pracować wiecznie. Możliwe, że po macierzyńskim poszukam czegoś innego. Dzisiaj mało osób przywiązuje się do firmy, mamy rynek pracownika. Mam skończone niezłe studia, doświadczenie, więc możliwe, że zmienię pracę. Nie mam więc wyrzutów, może trochę w stosunku do koleżanek, które musiały wykonywać moją robotę, zanim ktoś na zastępstwo przyszedł. Ale bez przesady, każdy powinien patrzeć na siebie. Szef też liczy się bardziej ze sobą, niż z pracownikiem, przynajmniej u mnie w firmie

- relacjonuje.

Kobieta w ciąży u lekarzaKobieta w ciąży u lekarza Shutterstock/Friends Stock

Nie ona jedna ma takie zdanie. Wystarczy poczytać różnego rodzaju wpisy na forach internetowych. Wiele ciężarnych chce iść (lub poszło) jak najszybciej na zwolnienie w ciąży. Kobiety często dzielą się nawet uwagami odnośnie tego, do którego lekarza warto iść, by bez problemu wystawił taki dokument.

Jestem w czternastym tygodniu ciąży i chciałabym już pójść na zwolnienie. Byłam u dwóch ginekologów i oni nie wyrażają zgody na zwolnienie na tak wczesnym etapie. Ewentualnie po 20-stym tygodniu. A ja naprawdę chciałabym odpocząć od stresującej pracy i poświęcić się mojemu nienarodzonemu jeszcze dziecku. Czy znacie jakiegoś ginekologa, który da mi zwolnienie na takim etapie ciąży? Nie mam żadnych powikłań, tylko boli mnie brzuch na samą myśl o pójściu do pracy.

- napisała Daria na forum.gazeta.pl.

Pod jej wpisem pojawiło się sporo odpowiedzi. Wiele osób radziło, by udała się do lekarza prywatnie, ponieważ "wtedy ze zwolnieniem nie powinno być problemów". Część kobiet przyznała, że doskonale ją rozumie i też zdecydowały się na wzięcie zwolnienia już na samym początku ciąży.

 Jak najbardziej jestem za.... jeśli nie czujesz się na siłach i źle się czujesz, Twoja praca jest dużym stresem — nie patrz na nic, zażądaj zwolnienia albo po prostu nakłam, że jesteś chora. Pamiętaj o swoim dzieciątku, ono razem z Tobą przeżywa emocje — daj mu chwilkę odpocząć i nacieszcie się razem w domu.
Jeśli masz ochotę poodpoczywać, to żądaj zwolnienia. Lekarz musi Ci je dać. Wystarczy argument o zmęczeniu, łomocie z tyłu głowy, zwłaszcza podczas wstawania z łóżka, porannych obrzękach stawów, potrzebie siusiania co godzina, napadach senności trudnej do pokonania drażliwości i zmienności nastrojów, zestresowaniu...

- radzą na forum internautki.

Niektórzy uważają, że ciąża nie powinna być traktowana jak dodatkowy urlop

Co ciekawe, wśród komentarzy nie zabrakło też słów oburzenia. Komentujący zarzucili pytającej Darii, że właśnie przez tego typu zachowania pracodawcy nie chcą później zatrudniać kobiet. Zwracają tez uwagę na to, że nie ma czegoś takiego jak "zwolnienie na żądanie", a ciąża to nie dodatkowy urlop.

Daria ani słowem nie wspomina o tym, że źle się czuje, chce po prostu wykorzystać swój stan i "wyłudzić" zwolnienie. Ciekawe, co by było, gdyby któraś z popierających ją i użalających się nad nią mamusiek była jej pracodawcą, podtrzymały by swoją opinię? Nie sądzę...

- pisze jeden z internautów, którego popiera wiele osób.

Komentujący radzą kobiecie, by zmieniła pracę, skoro jest z niej niezadowolona, bo zwolnienie nie jest rozwiązaniem problemu, przecież nie będzie w ciąży wiecznie.

Kiedy lekarz wystawia zwolnienie w ciąży?

Ciąża nie uprawnia kobiety do wzięcia L4. Ginekolog może wystawić pacjentce zwolnienie, jeśli źle się czuje, są jakieś powikłania ciąży bądź inne wskazania, by nie chodziła do pracy. Lekarz ma jednak prawo odmówić wystawienia zwolnienia, jeśli uważa, że nic niepokojącego się nie dzieje.

Zwolnienie lekarskie w ciąży, w przypadku kobiet zatrudnionych na umowę o pracę, może wynieść maksymalnie 270 dni, więc prawie cały okres jej trwania. Ciężarnym przysługuje 100% świadczenia chorobowego, więc kobiety dostają co miesiąc pełne wynagrodzenie. Przez pierwsze 33 dni wypłaca je pracodawca, później obowiązek ten przechodzi na ZUS.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.