Nagrali pierwsze słowa matki po porodzie. Ojciec we łzach, a ona? "Padłam ze śmiechu"

Poród jest bardzo emocjonującą chwilą. Jedni nie są w stanie wydobyć z siebie głosu, inni mówią rzeczy, których w normalnych sytuacjach, by nie powiedzieli, tak jak w przypadku tej matki.

Poród jest dla kobiety wyczerpujący pod względem fizycznym i psychicznym. Ból i emocje sprawiają często, ze kobiety czują się nieco otumanione. Dlatego "poporodowe" reakcje mogą być bardzo różne. Niektóre świeżo upieczone mówią dziwne rzeczy, inne opowiadają o wszystkim, co czuły i czują.

Zobacz wideo Jak przygotować partnera do porodu? Co omówić wcześniej?

Na Facebooku ukazał się filmik z porodówki. Mama porównuje to co przeżyła do... zrobienia kupy:

Po prostu wystrzelił! Jak to się stało! Mam wrażenie, że nawet nie poczułam, jak wyszedł. Czuję się, jakbym właśnie zrobiła kupę, czy coś... Ahhhh Czuję się, jakbym miała twardsze kupy niż to, co tu się stało. Mam wrażenie, że przyszliście tu 5 minut temu, a teraz mam dziecko na piersi, czysty szok!

- opowiada rozemocjonowana kobieta tuż po porodzie.

Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że wydaje się, iż jej partner niespecjalnie jej słucha, bo cały we łzach wpatruje się w potomka. Widok ten rozbawił tysiące internautów i doczekał się wielu komentarzy:

haha świetne nagranie,
Padłam ze śmiechu

- komentują internauci

Rodzina na porodówceRodzina na porodówce Facebook/Short post 1

Wiele kobiet podzieliło się w komentarzach swoimi historiami z porodówek. Okazuje się, że wiele świeżo upieczonych mam mówiło dziwne rzeczy, część z nich przyznaje, że kompletnie tego nie pamięta:

Powiedziałam "Chcę prysznic"
Pierwszą rzeczą, która wyszła z moich ust, było „przepraszam". Jednak moje znieczulenie zewnątrzoponowe zawiodło podczas przejścia i przeklinałam i krzyczałam przy każdym pchnięciu.
Powiedziałam „czy ja właśnie urodziłam dziecko?" A potem powiedziałam do mojego dziecka „dobry chłopiec! Nie musisz robić nic więcej!", jakby wykonał całą robotę...
Kiedy mój syn wyszedł na świat, wszystkie pielęgniarki powiedziały mi, że wygląda tak jak ja. Moja odpowiedź: Nie obchodzi mnie, jak teraz wygląda. Byłam tak zmęczona i ulżyło mi, że w końcu wyszedł po 3 dniach porodu.
Więcej o:
Copyright © Agora SA