Tata pochował tragicznie zmarłą córkę i odszedł tego samego dnia. Historia tej rodziny to pasmo nieszczęść

Fatum? Zły los? Historia tej rodziny to pasmo nieszczęść. Wszystko zaczęło się pewnej wrześniowej nocy, kiedy 23-letnia dziewczyna wybrała się do nocnego klubu z kolegami z pracy. Doszło jednak do awantury, której finał okazał się tragiczny. Kobieta spadła ze schodów przeciwpożarowych. Kilka godzin po jej pogrzebie, nie mogąc pogodzić się ze stratą ukochanej córki, odszedł jej ojciec.

Katie Davenport to 23-letnia asystentka w domu opieki, która jak każda młoda osoba w jej wieku, miała plany i marzenia. Jak wspomina jej siostra, oszczędzała na zakup mieszkania, zarezerwowała sobie też wakacyjną wycieczkę. Jednak to wszystko zostało przerwane pewnej wrześniowej nocy. Kobieta spadła ze schodów przeciwpożarowych w nocnym klubie Hey Amigos w Southport. Jej życia nie udało się uratować. Jednak to nie koniec. W dzień pogrzebu zmarł jej tata.

Zobacz wideo "Love Island". Tego w historii programu jeszcze nie było! Doda poprowadzi przeparowanie

Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Tragiczny finał nocnej zabawy

Katie Davenport skoczyła ze schodów przeciwpożarowych w nocnym klubie Hey Amigos w Southport 4 września 2022 roku. Sprawa jej śmierci nadal jest wyjaśniana, gdyż jak podają zagraniczne media, 23-latka wdała się w "sprzeczkę" podczas nocnego wyjścia z kolegami z pracy.

Około godziny 2 w nocy w niedzielę, kobieta została umieszczona na schodach przeciwpożarowych przez ochroniarza. Jednak, gdy ten odwrócił się, aby sprawdzić, czy ona i jej przyjaciel wyszli, widział, jak skacze ze schodów

- czytamy na portalu tyla.com.

Katie jeszcze żyła. Została przetransportowana do szpitala w The Walton Centre, gdzie przeszła operację mózgu. Lekarze walczyli z całych sił, jednak 13 dni później kobieta zmarła. Jej pogrzeb, ze względu na trwające dochodzenie, odbył się miesiąc później - 14 października na West Lancashire Cemetery and Crematorium 14 października, miesiąc po jej śmierci.

Na tym jednak nie koniec tragedii tej rodziny. Pożegnali oni córkę, siostrę i ukochaną dziewczynę, by zaledwie kilka godzin później zmierzyć się ze śmiercią ojca Katie. Mężczyzna miał atak epileptyczny i pomimo szybkiej interwencji medycznej, nie udało się go uratować.

Nie mogę nawet zacząć opisywać bólu i bólu serca, przez który przeszliśmy od czasu utraty naszej pięknej Katie. Była najpiękniejszą, najzabawniejszą dziewczyną z najbardziej zaraźliwym śmiechem. Katie zmagała się ze swoim zdrowiem psychicznym przez lata, ale otrzymała pomoc i wsparcie. Niedawno zdała egzamin na prawo jazdy, oszczędzała na kredyt hipoteczny, zarezerwowała wakacje i znalazła drugą pracę w służbie zdrowia - pracę, którą uwielbiała wykonywać. Pracowała niezwykle ciężko, była zmotywowana i zdeterminowana, aby zaoszczędzić tyle pieniędzy, ile mogła, aby żyć szczęśliwym i wygodnym życiem

- czytamy w oświadczeniu jej siostry Lianne Clegg, cytowanym przez portal tyla.com.

Jednak rodzina musiała zmierzyć się z jeszcze jedną tragedią. Śmiercią ojca i męża.

To było bolesne i trudne, a przede wszystkim frustrujące, jaki to miało wpływ na naszą rodzinę. Fakt utraty Katie był druzgocący, ale straciliśmy również jej tatę, który doznał ataku i zmarł kilka godzin po jej pogrzebie

- dodała kobieta.  

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.